Okres przedświąteczny jest dla nas czasem wielkiego oczekiwania. Chyba każdy pragnie choć na chwilę oderwać się od codzienności i zgiełku, docenić magię i klimat świąt, rozsmakować się w świątecznych specjałach i spędzić beztroski czas z rodziną. Szczególnie ci najmłodsi wyczekują na grudniowe święta także z innego powodu – właśnie wtedy zjawi się Mikołaj i obdaruje dzieci wymarzonymi prezentami.
Wielu rodziców uważa, że okłamywanie dzieci w kwestii Świętego Mikołaja przynosi w rezultacie jedynie rozczarowanie i nie ma sensu utrzymywać pociechy w złudzeniach. Inni z kolei są zdania, że wiara w postać Świętego Mikołaja rozwija wyobraźnię malucha i nadaje świętom szczególnej atmosfery. Jak zatem znaleźć złoty środek?
Gdy tylko rozpoczyna się grudzień, Mikołaje „atakują” nas ze wszystkich stron. Jegomościa ubranego w czerwony strój spotkać możemy dosłownie wszędzie – na ulicy, w centrum handlowym, a nawet w reklamie smartfonów. Który z nich jest jednak prawdziwy?
Święty Mikołaj nie istnieje – jak przekazać tę wiadomość?
Prawdę o Świętym Mikołaju najlepiej przekazać, kiedy maluch zaczyna się już czegoś domyślać. To, że dziecko kwestionuje istnienie Mikołaja i zadaje dziesiątki pytań, powinno być dla nas sygnałem, że smyk dorósł już do tego, by poznać prawdę. Nie oszukujmy dziecka na siłę i nie wymyślajmy kolejnych zadziwiających i często mocno „naciąganych” historii. Przecież my też kiedyś przestaliśmy wierzyć. Dobrym momentem przekazania tej informacji jest wczesny wiek szkolny. Pamiętajmy jednak, że krótki komunikat: „Mikołaj nie istnieje” może wywołać jedynie szok i rozczarowanie. Bądźmy taktowni, na początku dziecko może być nieco zawiedzione, jednak później nawet nie będzie pamiętało, w jaki sposób dowiedziało się prawdy.
Współczesna postać Mikołaja, tak chętnie wykorzystywana w kulturze masowej, powstała w 1931 roku i została stworzona dla koncernu Coca-Cola przez amerykańskiego ilustratora Haddona Sundbloma. Jowialny staruszek z siwa brodą i w czerwonym stroju stał się symbolem, bez którego wielu z nas nie wyobraża sobie świąt.
Możemy opowiedzieć dziecku prawdziwą historie Świętego Mikołaja – biskupa z Miry, który cały swój majątek rozdał ubogim. Nie nosił on czerwonego stroju, nie podróżował saniami zaprzęgniętymi w renifery, często był za to przedstawiany jako stary człowiek w szatach biskupa, jeżdżący na ośle. W rocznicę jego śmierci – 6 grudnia, obchodzimy mikołajki, dzień, w którym obdarowujemy się prezentami.
Wielu rodziców właśnie w ten sposób tłumaczy swoim pociechom:
…my dostawaliśmy upominki od rodziców i chrzestnych. Prezenty rodzicom kupowaliśmy wspólnie. Nikt ich nie wręczał osobiście, ale dyskretnie podrzucane były pod choinkę. A święty Mikołaj istniał i znaliśmy jego żywot. W dorosłym życiu też nie propaguję „komercyjnego” Mikołaja. Od małego moje dzieci wiedzą, jak jest – opisuje kreska na forum portalu onet.pl
A co, jeśli chcemy zachować dziecięcą wiarę?
Wiara w Świętego Mikołaja pobudza kreatywność i sprzyja rozwojowi wyobraźni. Rodzice, póki maluch nie ma żadnych wątpliwości, nie chcą odbierać mu tej dziecinnej wiary oraz niezwykłej atmosfery towarzyszącej odkrywaniu prezentów, aury tajemniczości i magii.
Według psycholog dziecięcej, Anny Filipczak, warto przynajmniej przez pewien czas wiarę w postać Świętego Mikołaja podtrzymywać:
Wiara w Świętego Mikołaja to piękne wspomnienie, które pielęgnujemy w swoich sercach. Dla dziecka to oczekiwanie, radość, podniecenie, piękna bajka… kto z nas nie lubi bajek, kto nie wierzył w dzieciństwie, że opowiadane historie są prawdziwe, zwłaszcza, jeśli uczą nas, że dzielenie się z drugim człowiekiem tym, co mamy, jest w życiu ważne i wartościowe? Po co dziecięcy świat zubażać o tę magiczną historię o świętym Mikołaju – warto w nią wierzyć, to piękne i dobre wspomnienie. Z czasem, kiedy dzieci zaczynają być bardziej dociekliwe, pytać, nie musimy i przecież nie chcemy ich okłamywać… wszak święty Mikołaj kiedyś istniał naprawdę, a rodzice są jego pomocnikami i kontynuują jego dzieło.
Z czasem dzieci często same wyrastają z wiary w Świętego Mikołaja. A skoro osoba Mikołaja pomaga w radosnym oczekiwaniu i jest dla nich czymś ważnym – nie zabierajmy im tego. Prawdę powinniśmy wyjawić w odpowiedni sposób i w odpowiednim czasie. Wszystko tutaj jednak zależy od rozwoju dziecka i naszego podejścia do tematu.