Gaga: Czy to prawda, że toksyczność matki ma szczególnie fatalny wpływ na córkę, bo ubezwłasnowalnia ją, nie pozwala dojrzeć i pakuje w niedobre związki?
Zatrzymajmy się na chwilę, bo negatywne skutki można by mnożyć w nieskończoność. Na szczęście toksyczność matki może pojawić się tylko na pewnym odcinku życia córki i nie musi ona wcale źle wpłynąć na całe jej życie. Poza tym to, co jest toksycznym zachowaniem matki dla jednego dziecka, na drugie może nie mieć żadnego wpływu.
Gaga: Od czego to zależy?
Na przykład od wrażliwości dzieci. Świadoma matka wie, że każde z nich ma inne potrzeby emocjonalne, charakter i upodobania, dlatego błędem jest źle pojmowana sprawiedliwość, „żeby było po równo”. W przypadku córek toksyczność matek źle wpływa na ich samostanowienie o sobie, na ich dojrzałość emocjonalną i samoocenę. Z moich obserwacji wynika, że dziewczyna szybciej niż chłopiec orientuje się, że jest obiektem manipulacji matki, ale to nie zmienia faktu, że często nie umie sobie z tym poradzić. Czuje, że jest niewłaściwie traktowana, i narasta w niej złość, często agresja, którą przenosi na inne swoje związki. Syn toksycznej matki, zwłaszcza tej nadopiekuńczej, niepozwalającej przeciąć pępowiny, często w zachowaniu matki nie widzi niczego złego. Nie chce nic zmieniać w relacji. W gruncie rzeczy pozostaje niedojrzałym chłopcem i… wygodnie mu z tym! Ale rzadko bywa szczęśliwy. Statystyczny samobójca to samotny mężczyzna w wieku 40-45 lat.
Gaga: Jak sobie pomóc, gdy dostrzeżemy u siebie symptomy toksycznego rodzica?
Och, gdyby to było takie proste! Jak już mówiłam, agresor najczęściej nie dopatruje się ułomności w sobie. To inni są niedobrzy, nie on! To oni doprowadzają do tego, co złe. W całej swojej karierze terapeutycznej tylko jedna młoda matka zgłosiła się do mnie po pomoc, kiedy zauważyła, że jej zachowania zatruwają życie bliskim. Spotykam wielu poturbowanych psychicznie dorosłych, których problemy wynikają z toksycznego środowiska w dzieciństwie. Toksyczny rodzic, który przychodzi i mówi: „Zachowuję się niewłaściwie, krzyczę na dzieci, nie potrafię nawiązać konstruktywnego kontaktu, nie radzę sobie i chcę się dowiedzieć dlaczego”, to rzadkość. A ja zawsze apeluję: masz trudności w relacjach, zaburzone poczucie własnej wartości, uczucie wiecznego niezadowolenia lub pustki – poszukaj pomocy. Przyjacielskie wsparcie jest bardzo cenne, ale – z racji emocjonalnych zależności – nie zawsze poparte obiektywnym oglądem sytuacji. Działanie każdego człowieka oparte jest na bardzo prostej zależności: myślenie – emocje – zachowanie. Jak się nauczyłeś przez lata myśleć o sobie, swojej matce, mężu to i owo, to jakiś czas zajmie ci nauczenie się innego myślenia. A w ślad za tym zmienią się twoje emocje i zachowanie.
Anna Kossak – psycholog, trener biznesu, coach (www.annakossak.pl).