Znane badanie naukowców z Uniwersytetu w Southampton opublikowane w piśmie „Lancet”, pokazuje, że nadpobudliwość rośnie u dzieci, które konsumują dwa różne zestawy sztucznych barwników plus konserwant.
Czy istnienie w żywności tych szkodliwych barwników oznacza, że rodzice muszą bawić się w detektywów i czytać wszystkie etykiety, sprawdzając czy dziecko nie pałaszuje zbyt dużej ilości niezdrowych dodatków. Niestety tak. Wytyczne ograniczają liczbę sztucznych dodatków jedynie w żywności dla niemowląt, jednak już w przypadku żywności dla dzieci które skończyły pierwszy rok życia przestają one obowiązywać. W produktach przeznaczonych dla dzieci poniżej 3 roku życia wprowadzono jedynie ograniczenia stosowanie niektórych dodatków. I chociaż wielu producentów zastępuje syntetyczne barwniki naturalnymi, ich udział w produktach spożywczych dla dzieci jest nadal ogromny.
Aby ograniczyć dzieciom ilość spożywanych barwników warto:
- Wybierać produkty naturalne i nieprzetworzone;
- Sprawdzać jakiego pochodzenia są barwniki w produktach, jeśli już decydujemy się na barwioną żywność wybierać tę z dodatkiem barwników naturalnych;
- Rozmawiać z dziećmi o wpływie kolorowych przekąsek na ich zdrowie (oprócz dodatków chemicznych zawierają duże ilości cukru i soli);
- Podsuwać dziecku zdrowe przekąski niezawierające dodatków chemicznych takie jak: świeże owoce, orzechy, suszone owoce, przekąski robione w domu;
- Wybierać naturalne soki owocowe zamiast kolorowych słodzonych i barwionych chemicznie napojów;
- Czytać etykiety produktów i unikać tych, które zawierają konserwanty i barwniki syntetyczne oraz wzmacniacze smaku, przeciwutleniacze, emulgatory, stabilizatory, zagęstniki, środki spulchniające;