„Made in China” to najczęściej spotykane trzy słowa świata. Chińskie zabawki są popularne nie tylko w Polsce. 90,7% zabawek sprzedawanych w Europie jest importowanych z tego kraju. Wybierając powszechnie dostępne, tanie, nie najlepszej jakości zabawki, mniej lub bardziej świadomie wspieramy niewyobrażalny proceder łamania praw człowieka.
Chociaż chińskie przepisy prawa pracy wyglądają na nowoczesne i przewidują zatrudnianie na umowę o pracę, rzeczywistość w chińskich fabrykach wygląda zupełnie inaczej, a ubodzy ludzie z prowincji wykorzystywani są w niewyobrażalny sposób.
Czas pracy w fabrykach zabawek
Gdy nasze dzieci przytulają piękne lale albo bawią się klockami, które kupiliśmy w niezłej cenie, musimy być świadomi, że koszt wyprodukowania tych zabawek był dużo większy niż cena produktu. Za jego produkcją stoi wykorzystanie biedy, zdrowia i naiwności najczęściej młodych kobiet. 80% pracowników wytwarzających zabawki to kobiety pomiędzy 15 a 30 rokiem życia, które pracują zwykle od 8.30 do 24.00. Wszystko przez nadgodziny, które w chińskich fabrykach są obowiązkowe i jest to przeciętnie 44 godziny nadgodzin w tygodniu ((przykładowe dane, dotyczą fabryki Dawei Chengji).
Chiński kodeks przewiduje czterdziestogodzinny tydzień pracy, ale w praktyce zdarza się, że robotnicy pracują nawet 400 godzin miesięcznie. W szczytowym sezonie, raz lub dwa na miesiąc zdarzają się nawet 24-godzinne zmiany od 8.30 do 8.30, po których zatrudnieni otrzymują dzień wolny. Podczas intensywnego okresu produkcji przerwy na obiad i kolację skracane są do 30 minut i 15 minut. Średni czas pracy w chińskiej fabryce wynosi 15 ½ godzin w dni powszednie i 9 ½ godzin w soboty i niedziele.
Nieprzestrzeganie czasu pracy pociąga za sobą surowe kary. Za unikanie pracy lub spóźnienia, potrącana jest pensja. Kara za 10 minut spóźnienia to 1 ½ dniówki mniej, 30 minut spóźnienia lub więcej to 3 dniówki mniej. Oczywiście są też nagrody. 12 yuanów (ok. 5,25 złotych) premii w miesiącu, jeśli pracownik nigdy się nie spóźnił.
Głodowe wynagrodzenie
A jak wynagradzana jest taka praca? Niestety pensje są głodowe. Miesięcznie Chińczycy pracujący w fabrykach zabawek otrzymują 1 313,00 yuanów, czyli ok. 537 złotych, razem z płacą za nadgodziny, co daje średnio ok. 1,38 zł za godzinę.
Kierownictwo fabryk oszukuje pracowników na każdym kroku. Są pozbawieni płatnych urlopów czy urlopów macierzyńskich. Państwową emeryturę muszą opłacać sami, a jest to 83 yuany miesięcznie przez minimum dwadzieścia lat, ale większość pracowników tego nie robi. Chińczycy nie rozumieją zasad systemu emerytalnego i często wracają do swojej wioski, zanim zdążą nabyć jakiekolwiek prawa do emerytury.
Warunki pracy
Niska płaca i wydłużony czas pracy to nie jedyne problemy zatrudnionych w chińskich fabrykach. Fatalne warunki pracy w klimacie subtropikalnym wpływają niszcząco na zdrowie zatrudnionych. 3 wiatraki sufitowe na 280 pracowników w jednej z chińskich fabryk, kierownictwo usprawiedliwia tym, że ruch powietrza mógłby wpłynąć na to, jak farba jest rozprowadzana i obniżyć jakość produktu. Pozbawieni klimatyzacji pracują w tragicznych warunkach. Robotnikom zabrania się wstawać podczas pracy i wiele godzin spędzają w pozycji siedzącej, pochyleni nad częściami, które składają, a podczas takiej pracy nie są zarządzane żadne przerwy.
W wielu fabrykach nie są zapewniane ubrania ochronne, lub pracownicy nie zakładają ich, aby nie spowolnić swojej pracy. Zatrudnieni przy wypychaniu pluszowych zabawek nie mają masek na twarz i wdychają unoszący się materiał wypełnienia. Kontakt z tymi substancjami powoduje ból gardła, alergie skórne. Zatrudnieni przy malowaniu nie mają masek na twarzy i wdychają opary chemikaliów, co wywołuje mdłości, zaburzenia równowagi, zatrucia, wymioty. To nie przypadek, że ponad 100 000 osób rocznie umiera na skutek obrażeń związanych z wykonywaną pracą.
Jak żyją pracownicy fabryk? Większość z nich spędza cały swój czas na terenie zakładu produkcyjnego. Mieszkają w dormitoriach należących do fabryk i jadają w kantynach w fabrykach. Opłaty za mieszkanie, zużycie wody i elektryczności oraz za jedzenie są potrącane z pensji. Zdarza się, że pracownikom zabrania się. pod groźbą kary, opuszczania zakładu.
Robotnicy śpią na prymitywnych piętrowych łóżkach, mają w pokoju jedno źródło światła. Brakuje nawet odrobiny prywatności. Na noc wiele osób wkłada pieniądze do kieszeni spodni, spodnie zwija i chowa pod poduszką. W materacach lęgną się pluskwy, których ugryzienia swędzą, a rozdrapane grożą infekcją.
„Made in China” powinno nasuwać nam na myśl ostrzeżenie „UWAGA! WYPRODUKOWANE W CHINACH!
Czy możemy coś zrobić? Mówić o tym i ograniczyć do minimum kupowanie zabawek „Made in China”. Zamiast tego inwestować w produkty rodzimych firm lub szukać takich, które produkowane są na zasadach “fair trade”, czyli sprawiedliwego handlu.