Już od chwili zbierałam się do napisania o tej książce, ale gdy tylko zaczynałam pisać, zaczynałam też czytać. Czytałam raz, drugi, w całości, po kawałku, kartkując tylko lub przeglądając fotografie. Smakowałam się w tej lekturze, bo, gwoli prawdy, to nie jest takie oczywiste, że książka o pisarzu czy o poecie jest napisana tak dobrze; że słowo autora jest właściwie o krok od słowa bohatera; że nie odstaje.
Ostatnio taką literacką satysfakcję czułam, czytając „Miłosza” Andrzeja Franaszka, teraz właśnie „Chotomską” Barbary Gawryluk. Zarówno bohaterka, jak obszar jej zainteresowań, jej twórczość jest autorce nie tylko znana, ale bardzo droga – i czuć to od pierwszej do ostatniej strony.
Wywiad-rzeka, pytania i odpowiedzi, które w pierwszej wersji, tej jeszcze nie do druku, zdawały się nie mieć końca, plus serdeczne słowa od osób z otoczenia Wandy Chotomskiej. Zresztą tych „innych” jest w tej książce sporo. Są bowiem dzieci, mężczyźni życia, są przyjaciele, rodzina, koledzy po fachu. Są rodzinne anegdoty (jak ta mrożąca krew w żyłach o zgubieniu wuja pani Wandy w czasie powrotu z chrztu), są plakaty, rysunki i fotografie, całe artystyczne życie.
Czytając tę książkę, sięgałam po tytuły Wandy Chotomskiej, po ukochane „Pięciopsiaczki”, „Tam, gdzie był Chopin”, po „Różowy balonik”. Czytanie o Wandzie Chotomskiej to dla mnie bowiem nie tylko rodzaj sentymentalnej podróży, powrót do dzieciństwa, do pierwszych samodzielnie czytanych książek.
Nie mam ambicji, by tę książkę czytelnikowi streszczać. Powiem tylko, dlaczego należy ją przeczytać. Otóż można się z niej dowiedzieć, co łączy Wandę Chotomską z Shirley Temple, dlaczego podpisywała się też Wanda Miron, co mówią o niej przyjaciele, i co kryje w sobie stara, różowa teczka. Do tego jeszcze spis publikacji Wandy Chotomskiej – osłupienie totalne. Boże, któż tych książek nie ilustrował!
Dla mnie to jedna z książek-biblii. Wspaniała, dobrze zredagowana, bogata. Pisana w szacunku, ale nie na kolanach. Pani Barbaro, ogromnie za tę książkę dziękuję!
Kalina Cyz
Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia
Barbara Gawryluk
wyd. Marginesy, 2016