To już trzecia książka, w której Aneta Łastik (uznana piosenkarka i pedagog) zajmuje się wewnętrznym dzieckiem, czyli sferą emocjonalną. W swojej najnowszej publikacji pt. „Wewnętrzne dziecko w związku” ukazuje, jak można myśleć i radzić sobie z trudnościami życia dotyczącymi znalezienia odpowiedniego partnera/partnerki. Pokazuje jak dzięki pracy z wewnętrznym dzieckiem, można łatwiej odczytać nasze odruchy, strachy, które często nas paraliżują w partnerskich relacjach, jak dotrzeć do genezy naszych problemów w doborze właściwej „drugiej połówki”.
To, co jest silniejsze od wiedzy i logiki, jest zawsze ekspresją wewnętrznego dziecka. Gdy to zrozumiemy, będzie nam łatwiej pojąć, że gdy w dorosłym życiu mamy problemy uczuciowe, z którymi sobie nie radzimy, to dlatego, że w tej konkretnej sytuacji nie jesteśmy dorosłymi, tylko reagujemy jak dzieci. Dlatego autorka proponuję pracę, która polega na uczeniu się dorosłych zachowań wobec wewnętrznego dziecka, opieki nad tą wrażliwą, delikatną częścią siebie, a także dystansu do niego, spojrzenia na problemy „z góry”, z zewnątrz. Co innymi słowy oznacza słuchanie siebie, wsłuchiwanie się w swoje pragnienia i potrzeby, dzięki czemu będziemy mogli zmienić język uczuciowy, którego nauczyliśmy się w dzieciństwie i uniknąć powtarzania tych samych błędnych scenariuszy w relacjach z partnerem/partnerką.
Autorka przywołuje wiele przykładowych historii ludzi, z którymi spotkała się w swojej pracy (nazwanymi w książce „Świadectwami”), pokazujących, jak można wyjść z sytuacji, które wydawały się bez wyjścia, jak można znaleźć swoją własną drogę i dać sobie szanse na szczęśliwe i spełnione życie z partnerem/partnerką.
[fragmenty]
Odwagę, aby kontynuować pisanie (m.in. na temat wewnętrznego dziecka) dają mi listy od czytelników, którym często moje książki wystarczyły, by sami mogli sobie pomóc, w każdym zaś razie wskazały im właściwą drogę w pracy ze sobą, a czasem pomogły w znalezieniu właściwego terapeuty. Jest wiele książek, które dany temat i ludzkie problemy ludzkie omawiają bardzo mądrze, ale tak naprawdę zawierają tylko informację, że czytelnik ma się zgłosić do autora, by zrozumieć, co mu jest. Znana jest opinia, że często samo zrozumienie nurtującego nas problemu uważa się za skuteczną terapię. Nie zgadzam się z tym. Wiedza to jedno, a praktyczne rozwiązania problemów to drugie i uważam, że terapeuta powinien dawać propozycje zachowań, rozwiązania problemów, czyli być również pedagogiem, inaczej mówiąc, ma „otwierać okno w pokoju bez tlenu”.
(…)w związki małżeńskie/partnerskie wchodzą nasze wewnętrzne dzieci, z całym swoim bagażem. Jeżeli dziecku nie było dane przeżyć należycie okresu narcyzmu, odbije się to dramatycznie na jego dorosłym życiu. Jeżeli dziecko było urodzone nie dla siebie samego, ale w celu wzmocnienia rozpadającego się związku – albo znów długo wyczekiwane i potem „podduszone” miłością (czyli miało leczyć lęki, skaleczenia rodziców) – na pewno w przyszłości nie pozwoli sobie na szczęśliwy związek.
Trzeba nauczyć się rozpoznawać zachowania wewnętrznego dziecka w naszym codziennym życiu, bo tylko wtedy, używając rozumu, możemy zmienić bieg spraw, stworzyć coś nowego i uniknąć katastrofy. Podkreślam, że opieka nad dzieckiem daje dużo siły i realne możliwości zmian.
(…) Piszę o tym, co wielokrotnie się sprawdziło w mojej pracy, nie znaczy to jednak, że dysponuję jakąś uniwersalną receptą na życie. Każdy operuje własnym językiem i swoistym sposobem rozumienia tego, co czyta, inną wrażliwością. Tak więc, podając jakieś pomysły, mam nadzieję, że otworzą one czytelnikowi drogę do odkrywania własnych sposobów na ułożenie sobie życia.
[Świadectwa]
„Nie mam, prawdę powiedziawszy, słów podziękowania dla Anetki za pomoc w odkryciu i wyciągnięciu na światło dnia Mirusia. To było (i jest) pięknym uwieńczeniem mojej bez mała sześcioletniej podróży w głąb siebie, do ciemnego wnętrza uczuć i emocji ukrytych, stłumionych. Dotarcie tam samodzielnie pewnie byłoby niemożliwe albo zajęłoby kolejne lata. Dzięki Anecie ledwie w dwa dni otworzyłem sobie i w sobie tyle drzwi, że zwiedzanie i poznawanie pokojów, a raczej przestrzeni za nimi ukrytych zajmie mi kolejne lata. Będą to jednak lata odkrywania uroków (i też oczywiście anty-uroków) życia tu-i-teraz miast grzebania się w przeszłości, która niechybnie odeszła. Każdemu, kto dobrnie do tego miejsca, mogę szczerze polecić każdą pracę z Anetką, zarówno tę nad głosem, spółgłoskami, jak i tę w podróży do wnętrza… dziecka. Zapewniam Cię, że zawsze możesz liczyć na jej wsparcie i naprawdę dobrą (bo szczerą i prostolinijną) radę – co jest dzisiaj, rzekłbym, wyjątkowe! Skoro większość boi się radzić… w oczach Anetki strachu nie uświadczysz.”
Mirek, l. 42
„Ingmar Bergman pisał w „Laterna magica”: ” „Czy zamieniono nam twarze na maski, w miejsce uczuć, wszczepiono histerię, zamiast ciepłem i chęcią wybaczenia napojono nas wstydem i poczuciem winy? […] Dlaczego musiałem żyć z zakażoną raną, która nigdy się nie zagoiła, zatruwając całe moje ciało? […] Chcę wiedzieć, dlaczego za tą kruchą fasadą społecznego prestiżu musieliśmy przeżyć tak straszliwe cierpienie.”
Wszystko, co tu jest, dotyczy także mnie. Mógłbym być autorem każdej z tych linii. Niestety przyszło mi to wszystko przeżyć, ale na szczęście spotkałem Anetę. Szczęśliwie praca z nią pozwoliła mi nauczyć się żyć na przekór temu, co zgotowali mi rodzice.”
Olivier
————————————————————–
Aneta Łastik
Piosenkarka, wybitna interpretatorka pieśni Bułata Okudżawy. Nagrana przez nią po rosyjsku w 1977 roku płyta „Ballady Bułata Okudżawy” z Januszem Stroblem, Andrzejem Jagodzińskim stała się płytą kultową. Doświadczony pedagog. Opracowała własną metodę pracy z głosem polegającą na rozszyfrowaniu ukrytych emocji, które go blokują. Opisała ją w książce „Poznaj swój głos”. Następnie wydała „Wewnętrzne dziecko”, w której przybliża ideę pracy z wewnętrznym dzieckiem oraz rozwija koncepcję ogromnej roli głosu w pracy nad poznaniem siebie. Od 1980 roku mieszka na stałe w Paryżu.