Zabawy podwórkowe, na których upływały nam słodkie chwile dzieciństwa, są często zupełnie nieznane naszym dzieciom. Zabawa w berka, gra w klasy czy „zośka” zostały wyparte przez komputery, tablety i konsole do gier. Warto zachęcić dzieci do zabawy na dworze i pokazać im gry, które być może okażą się ciekawą alternatywą dla wirtualnego świata.
Dlaczego podwórkowe zabawy są tak ważne?
Niestety, coraz częściej zabawy podwórkowe są znane dzieciom jedynie z opowieści rodziców, a chwile spędzone na świeżym powietrzu są dla nich często stratą czasu i nudnym zajęciem. Na próżno dzisiaj szukać najmłodszych na podwórkach, placach zabaw czy na przysłowiowym „trzepaku”. Jesteśmy rodzicami, którzy w trosce o swoje pociechy pozwalają im na zaszycie się w domowym, bezpiecznym zaciszu. Jednak czy to na pewno najlepsze rozwiązanie?
Dziecko, bawiąc się z rówieśnikami, uczy się prawidłowych zachowań międzyludzkich, współpracy, zdrowej rywalizacji, staje się kreatywne i angażuje się w daną aktywność. Maluch praktycznie nie ma kiedy się nudzić, a spędzony w ten sposób czas ma pozytywny wpływ na jego fizyczny i emocjonalny rozwój.
Z kolei, długie godziny spędzane w domu i brak kontaktu z rówieśnikami sprawiają, ze dziecko może mieć trudności z nawiązywaniem kontaktów, czuć się wyalienowane i odrzucone.
Zabawy z dawnych lat
Przypomnijmy sobie kilka gier i zabaw, w które bawiliśmy się długie godziny, będąc dziećmi. Oto kilka propozycji:
• Baba Jaga patrzy – to zabawa dla minimum czterech graczy. Jedno z dzieci jest Baba Jagą, pozostałe stają w odległości około 10-15 metrów od niej na określonej wcześniej linii. Baba Jaga odwraca się i mówi „raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy”, na to hasło dzieci zastygają w bezruchu. Jeśli któreś z nich się poruszy Baba Jaga eliminuje je z gry. Wygrywa gracz, który pierwszy dotrze do Baby Jagi.
• Klasy (chłopek) – rysujemy kredą na ziemi siedem kwadratów i jedno kółko na szczycie. Gra polega na umiejętnym przejściu (przeskoczeniu) przez osiem pół w odpowiedniej kolejności na jednej nodze. Dla utrudnienia każdy zawodnik musi najpierw trafić kamykiem w pole, do którego chce dotrzeć – dopiero wtedy może skakać.
• Krowa – Jedno z dzieci zostaje krową i wystawia ręce w bok. Pozostałe maluchy chwytają je za palce i wołają: „Jakie krowa daje mleko?” Dziecko będące krową odpowiada, wyliczając różne kolory. Jeśli wymieni kolor biały, maluchy uciekają, a ono próbuje je złapać. Złapane dziecko staje w rozkroku, inny uczestnik może je wybawić, przechodząc między nogami. Po złapaniu wszystkich dzieci następuje zamian ról i ostatni złapany malec zostaje krową.
• Zośka – to gra zręcznościowa polegająca na podbijaniu nogami małej szmacianej lub wełnianej piłki wypełnionej piaskiem lub ziarnem. Im dłużej graczowi uda się podbijać lotkę tym lepiej. Gra posiada kilka odmian: można grać indywidualnie, w parach lub w grupach.
• Cymbergaj – to gra, w której obowiązują zasady podobne do tych w meczu piłkarskim. Potrzebne są przynajmniej trzy monety, grzebień oraz płaska powierzchnia. Mniejsza moneta pełni rolę piłki, dwie większe to zawodnicy. Zawodnicy wyznaczają środek, pola karne i bramki. Celem gry jest strzelenie monetą jak największej liczby goli w bramkę przeciwnika.
• Podchody – gra terenowa, w której biorą udział dwie grupy – uciekający i szukający. Pierwsza drużyna pozostawia za sobą znaki i zadania, które należy wykonać. Druga ekipa wyrusza około 15-30 minut po pierwszej i ma za zadanie rozwiązać wszystkie pozostawione na trasie zagadki i zadania. Drużyna uciekająca wygrywa, kiedy zadania nie zostaną rozwiązane. Drużyna pościgowa wygrywa, kiedy złapie grupę uciekającą przed dotarciem do mety.
• Kapsle – Do gry potrzebujemy minimum dwóch graczy i kapsli od butelek. Rysujemy tor z wyznaczonym początkiem i końcem. Trasa może zakręcać i mieć trudne do pokonania przeszkody. Pstryknięciami w falowany bok kapsla poruszamy się do przodu. Wygrywa pierwszy zawodnik na mecie.
• Dwa ognie (zbijak) – w grze może wziąć udział dowolna liczba graczy. Dzieci dzielą się na dwie drużyny i wyznaczają tzw. „matkę”. Drużyny zajmują miejsca na prostokątnym boisku podzielonym na dwie połowy. „Matki” ustawiają się za polem drużyny przeciwnej. Zadaniem uczestników jest „zbijanie” piłką zawodników drużyny przeciwnej.
• Guma – dwie osoby stają naprzeciwko siebie i zahaczają gumę do skakania o kostki. Zadaniem trzeciej osoby jest wykonanie ustalonego wcześniej konkretnego układu. Jeśli uda jej się to zadanie, zwiększamy trudność i podnosimy gumę za kolana, a później za uda. Jeśli jednak dojdzie do „skuchy” następuje zmiana gracza.
Przypomnienie pociechom zabaw z dawnych lat może być świetnym pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Pokażmy dzieciom, jak my bawiliśmy się w ich wieku, być może niektóre propozycje przekonają je do wspólnej zabawy i zachęcą do częstszych wizyt na podwórku. Jeśli tylko mamy taką możliwość, pobawmy się wraz z pociechą i obudźmy w sobie wewnętrzne dziecko – szybko się przekonamy, że taka forma spędzania czasu z maluchem przyniesie także nam mnóstwo radości.