Nie tylko karmi, ale również wspomaga funkcjonowanie organizmu, poprawia nasze zdrowie i chroni przed niektórymi schorzeniami. Żywność funkcjonalna, bo o niej mowa, to hit ostatnich lat. Czym właściwie jest, na co zwrócić szczególną uwagę i jakie korzyści płyną z jej spożywania?
Z zasady żywność ma spełniać jedną funkcję – odżywiać organizm, by mógł prawidłowo działać. Jednak od pewnego czasu na rynku pojawiają się produkty reklamowane jako żywność funkcjonalna. Ma ona, poza podstawowym zadaniem, korzystnie wpłynąć na nasz organizm, m.in. wspomagając układ immunologiczny i trawienny, zmniejszając poziom złego cholesterolu, a także minimalizując ryzyko zachorowania na niektóre choroby cywilizacyjne. Jeszcze kilka lat temu tzw. środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego były rzadkością i tworzone z myślą o niemowlakach, osobach chorujących na choroby przewlekłe, sportowcach itp. Dziś oferta produktów z kategorii „żywność funkcjonalna” jest znacznie szersza i dostępna w większości sklepów.
Ze względu na skład wyróżniamy żywność funkcjonalną:
• wzbogaconą
• probiotyczną
• niskocholesterolową
• ubogoenergetyczną
• niskosodową
• wysokobłonnikową
Żywność funkcjonalna – czyli co?
Najprościej rzecz ujmując, mianem żywności funkcjonalnej określa się jedzenie, które dzięki wzbogaceniu o korzystne dla naszego organizmu składniki (witaminy, minerały, zdrowe kwasy tłuszczowe, błonnik pokarmowy, probiotyki, sterole i stanole itp.), poprzez włączenie do codziennej diety, znacząco poprawia stan naszego zdrowia. Należy podkreślić, że taki drogocenny wpływ musi być potwierdzony badaniami biochemicznymi oraz klinicznymi. Żywność, która wykazuje działanie prozdrowotne, musi mieć naturalne pochodzenie, zachować swój naturalny smak, zapach oraz wygląd. Dodatki nie mogą równoważyć strat poniesionych w procesie produkcji (np. poddawaniu pasteryzacji itp.).
Na półkach sklepowych produktów tych możemy szukać wśród fermentowanych produktów mlecznych (głównie jogurtów, napojów, kefirów) zawierających żywe kultury bakterii (uwaga! musi być ich w składzie minimum milion/g produktu). Do tego typu żywności zaliczamy także margaryny smarowne wzbogacone poza obligatoryjnymi witaminami A i D (które są w każdej margarynie) także sterolami roślinnymi obniżającymi poziom złego cholesterolu we krwi. Inne przykłady – produkty zbożowe, np. płatki śniadaniowe, batoniki mesli, jaja (wzbogacane kwasami omega-3) czy napoje energetyczne, a także niektóre soki oraz herbaty.
Bądź czujny!
Pomimo niewątpliwych zalet, żywność funkcjonalna ma także swoje słabsze strony. Przede wszystkim warto pamiętać, że spożywanie tego typu produktów może doprowadzić do nadmiernej kumulacji w organizmie zawartych w nich substancji. Pamiętajmy, że nie tylko niedobór składników odżywczych jest groźny dla zdrowia. Zbyt wysoka ilość witamin i minerałów jest także niebezpieczna. Jeśli odżywiamy się zdrowo, w naszej diecie nie brakuje owoców i warzyw, ryb, ziaren, a do tego prowadzimy aktywny tryb życia, to właściwie nie potrzebujemy „wspomagaczy” nawet w postaci tak cennej żywności funkcjonalnej. Jest ona raczej krokiem w dobrą stronę dla tych, których dieta pozostawia wiele do życzenia, lub z powodów zdrowotnych jest znacznie ograniczona.
Warto uświadomić sobie także, iż w Polsce nadal nie ma wyraźnych uregulowań prawnych dotyczących tego typu żywności. Producenci chętnie wykorzystuję tę lukę i chociażby w reklamach sugerują, że ich produkt ma prozdrowotne działanie, mimo że wcale nie posiada etykiety żywności funkcjonalnej. Aby mieć pewność, że płacimy rzeczywiście za żywność funkcjonalną, dokładnie przeczytajmy informacje umieszczone na opakowaniu.
Żywność funkcjonalna może znacząco poprawić nasze samopoczucie, a nawet uchronić przed wieloma schorzeniami. Nic jednak nie jest się w stanie równać się ze zdrową i właściwie zbilansowaną dietą. To ona jest gwarantem utrzymania organizmu we właściwej formie. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie jesteś w stanie codziennymi posiłkami dostarczyć mu pełnowartościowych produktów, warto z rozsądkiem włączyć do diety żywność funkcjonalną.