Druga edycja "Dzieciosfery" już za nami, ale w wielu domach nadal słychać jej echa. Byliśmy tam z Gagą i bawiliśmy się świetnie! Nowe zabawki odnajdują swoje miejsce, a emocje powarsztatowe nadal kołaczą się w małych głowach, bo Dzieciosfera to przede wszystkim liczne atrakcje dla najmłodszych. Na targi Dzieciosfery przybyli do Centrum Edukacji Archeologicznej “Błekitny Lew” wystawcy, projektanci, rzemieślnicy z całej Polski ze swoimi niepowtarzalnymi produktami. Kto w miniony weekend pomyślał już o świątecznych zakupach, na pewno wyszedł z imprezy z pełną torbą wszelkich cudowności.
Równocześnie z targami przez cały dzień czekało na dzieciaki mnóstwo atrakcji. Od rana wszystkich śmiałków postawił na nogi Pirat Krzywa Gała z Tajemniczego Lasu, który bez pardonu wyzywał wszystkie szkraby na pojedynek na miecze. Na uspokojenie małych serduch można było posłuchać czytanej bajki “O Bartku i niezwykłym Misiu Makarym”, by zaraz potem z nowymi siłami zabrać się za projektowanie Trójmiasta na warsztatach plastycznych. Akademia Zabawy i Rozwoju Sowa Zuzu prowadziła dla dzieciaków zajęcia z pieskiem Bubą oraz Wieloryby – specjalny program dla dwulatków. W ramach propagowania ideologi DIY, czyli “Zrób sobie sam” Agnieszka Baaske uczyła jak dziergać na drutach, a 3MAKI pokazały dzieciakom jak mogą same zaprojektować sobie sweterek. Dla wszystkich, którzy chcieli mieć z Dzieciosfery niepowtarzalna pamiątkę Jacek Frąś rysował karykatury, a fotograf Julia Michalczewska uwieczniała dzieciaki w świątecznych strojach od Pana Pepe. A jakby tego było mało to od rana do wieczora Centrum Edukacji Archeologicznej “Błękitny Lew” prowadziło dla dzieci zajęcia po hasłem “Poznaj Świat dawnych zabawek i ich właścicieli” oraz grę muzealną, w której nagrody ufundowały organizatorki Dzieciosfery. Na zakończenie imprezy dla wytrwałych małych odwiedzających zorganizowana była Wymianka, czyli doskonała okazja na wymianę zabawek pomiędzy dzieciakami i odświeżenie swojego zabawkowego arsenału.
Zresztą zobaczcie sami!
Autorem jest fotograf Julia Michalczewska.