Gdy na dworze zimno i pada deszcz, dzieci chętniej spędzają czas w ciepłym i przytulnym otoczeniu. To błąd, gdyż jesień i deszczowa, wietrzna pogoda to najlepszy czas na zwiększanie odporności dzieci, nawet tych najmłodszych.
Zdrowe odżywianie, naturalne witaminy i suplementy, odpowiedni sen to ważne elementy sprzyjające zdrowiu dzieci. Nie ma jednak lepszego treningu dla odporności, jak regularne spacery także w deszczowe, chłodne dni. Jesienią powinniśmy dużo spacerować z dziećmi, również niemowlakami, ponieważ poprawia to ich odporność oraz pozytywnie wpływa na rozwój i zdrowie.
Dlaczego spacer?
Dotleniony, zaktywizowany do działania organizm łatwiej broni się przed bakteriami i wirusami, które są wszędzie. Dzieci przebywając na świeżym powietrzu są bardziej odporne na przeziębienia i lepiej radzą sobie z chorobą. Świeże powietrze doskonale oczyszcza i odkaża drogi oddechowe, ponieważ jest ono ujemnie jonizowane poprzez rośliny, oraz czyste i wolne od mikrobów. Korzyści jest znacznie więcej. Kiedy przebywamy na dworze, potrafimy łatwiej nawiązywać ze sobą kontakt i mamy więcej czasu dla dziecka. Podczas spaceru jesteśmy rozluźnieni, pozbywamy się negatywnych emocji i zostawiamy za sobą to wszystko, co nas rozprasza. Możemy całkowicie skupić się na naszym dziecku, poświęcić mu maksimum uwagi i naszego towarzystwa.
Chłód dla budowania odporności w innych krajach
Na ulicach Wielkiej Brytanii, niezależnie od pory roku, spotkać można małe dzieci maszerujące w lekkich pantofelkach i skarpetkach. Ponieważ zima pojawia się tam rzadko i na krótko, nikt nie zaprząta sobie głowy zaopatrywaniem dzieci w grube zimowe ubrania. Za najlepsze buty na śnieg uchodzą kalosze, nierzadko łączone ze skarpetkami i gołymi nogami.
W Szwecji hartowanie dzieci jest bardzo ważne. Mówi się tam, że nie ma złej pogody, są tylko nieodpowiednie ubrania, a maluchy spędzają na świeżym powietrzu, niezależnie od temperatury i warunków atmosferycznych, po kilka godzin dziennie. Są nawet przedszkola, w których dzieci z założenia spędzają cały dzień na dworze. I rzeczywiście mniej chorują.
Tak samo jest w Danii i Norwegii. Deszcz to nie powód, by przerwać spacer z maluchem czy w pośpiechu ewakuować się z placu zabaw. Dzieci przyzwyczajone do przebywania w niskich temperaturach mniej chorują i łatwiej znoszą zmiany pogody. Chłód trenuje układ odpornościowy i poprawia krążenie, zimne powietrze dotlenia tkanki ciała.
Ubierz dziecko odpowiednio
Odpowiednio, czyli jak? Ubiór trzeba dopasować do wieku dziecka. Noworodki rodzą się z niedojrzałym ośrodkiem termoregulacji, który dojrzewa przez pierwszy miesiąc życia, dlatego najmłodsze dzieci trzeba ubrać ciepło. Dziecka nie należy wystawiać na dworze w zimne dni, ale z nim spacerować. To ważne, gdyż mikro ruchy, którym poddawane jest dziecko w trakcie spaceru, powodują że nie zmarznie nawet w wietrzny i zimny dzień. Pozostawienie go w wózku bez ruchu może je nadmiernie wychłodzić. Malucha nie można jednak przegrzewać – zbyt ciepło ubierane dzieci częściej chorują, gdyż ich organizmy nie potrafią się przystosować do zmian temperatury. Gdy pada deszcz albo śnieg i zakładasz na wózek foliową osłonę, pamiętaj, że działa ona jak dodatkowa warstwa ubrania. Dobrze jest wtedy zdjąć dziecku kocyk albo wyjąć je ze śpiworka.
By sprawdzić, czy dziecku nie jest za ciepło albo za zimno, dotknij skóry na karku. Gdy jest spocona i gorąca, ubrałaś je za ciepło. Jeśli natomiast jest zimna, dziecko marznie.
Małe dziecko warto ubrać na cebulkę, tak by można było w razie potrzeby zdjąć mu jedną warstwę odzieży. Bardziej od spaceru unikać trzeba w pochmurne dni wielkich skupisk ludzi. Centra handlowe to miejsca, gdzie w takie dni najwięcej bakterii i wirusów.
Maszeruj z maluchem
Jeżeli roczne dziecko właśnie zaczęło chodzić, pozwól mu spacerować, z takiego samodzielnego marszu na powietrzu odniesie najwięcej korzyści. W czasie ruchu, spaceru, biegu, jazdy na rowerze, wzrasta tętno, a dziecko nabiera sprawności i siły.
Gdy pogoda jest naprawdę nieodpowiednia, np. wichura, ulewa czy bardzo niska temperatura, lepiej zrezygnuj ze spaceru. Z dziećmi na spacery wychodzimy do -10 stopni. Z chorymi lepiej zostawać w domu, jednak w przypadku lekkiego kataru spacer może być pomocny.
Hartowanie czy chorowanie, wybór wydaje się oczywisty. Dlatego warto wykorzystać jesienną aurę do wzmacniania odporności najmłodszych.