…O stole. Wielkanocnym. O tym, że wystarczy jedno wolne popołudnie, żeby wyczarować cztery świąteczne dania, które chcieliby zrobić wszyscy, ale w praktyce wykręcają się brakiem czasu. Tymczasem do magii wiosennych świąt potrzebne są tylko chęci.
Cztery godziny. Tyle wystarczy, aby zastawić stół domowym, pieczonym schabem, żurkiem na wiejskiej kiełbasie podanym w chlebie, faszerowanymi jajkami i sosem tatarskim. To nie magia, tylko sprawdzone przepisy z maminego zeszytu, do których wystarczą chęci. Do pomocy można zaangażować dzieci. Starsze poradzą sobie z odmierzaniem składników i mieszaniem, młodszym można wręczyć plastikowy nóż, którym pokroją ugotowane jajka. Kolejne atrakcje na kuchennej mapie przygód to wydłubywanie dziur w chlebie, doprawianie oraz poznawanie różnych ziół i przypraw. Zaczynamy?
Tatarski chillout
Na pierwszy rzut idą jaja. Nie jedno i nie dwa, ale od razu piętnaście. Pięć do faszerowania, cztery do sosu tatarskiego i trzy do żurku. Kolejne trzy „na zaś”, gdyby po drodze ktoś zgłodniał. Po ugotowaniu błyskawicznie pod zimną wodę, żeby łatwo się obierały. A później chwila na myślenie podczas krojenia jajek w drobną kostkę. Bo w gotowaniu jest coś monotonnego, zwłaszcza przed świętami, kiedy przywołujemy te same coroczne rytuały. Powtarzalność sprzyja odetchnięciu. Spragnionym relaksującej czynności polecam wyciągnąć deskę do krojenia i zabrać się do siekania składników na relaksujący sos tatarski:
4 ugotowane na twardo jajka
1 słoiczek marynowanych grzybów lub pieczarek
3 średnie kiszone ogórki
2 łyżki drobniutko posiekanego szczypiorku
2 łyżki śmietany (12 proc. lub 18 proc.)
4 łyżki majonezu
sól, pieprz do smaku
Bardzo drobno posiekać 4 białka i 2 żółtka. Pozostałe żółtka można odłożyć do lodówki i zużyć np. do przygotowania kruchego ciasta na spód mazurka. Ogórki obrać ze skórki, posiekać w drobną kostkę. Skórka przyda się potem do pieczenia schabu. Podobnie pokroić grzyby (lub pieczarki) i szczypiorek, wrzucić wszystko do miski, dodać majonez, śmietanę oraz doprawić solą i pieprzem. Wymieszać delikatnie widelcem, żeby nie zrobiła się papka. Sos tatarski jest najlepszy na drugi dzień.
Ale jaja!
Pozostajemy w strefie relaksu. Uprzejmie ostrzegam, że u mnie w domu pod koniec przygotowywania potrawy, o której za chwilę będzie mowa, wszyscy czujemy się jak finiszujący maratończycy i prawie płaczemy ze szczęścia. Bo ileż można kroić pieczarek i nie mieć dość? Dokładnie 300 gramów. Do tego pięć jajek i zioła. Wszystko najdrobniej, jak tylko się da. Myślicie, że wysiłek niewart jest zachodu? Też tak myślałam. A potem spróbowałam faszerowanych jajek i od tej pory nie wyobrażam sobie bez nich świątecznego stołu. Jeśli chcecie spróbować, przygotujcie:
5 jajek
300 g świeżych pieczarek
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1 łyżka posiekanego koperku
masło (najlepiej klarowane) do smażenia
bułka tarta
sól, pieprz
Jajka ugotować i całkowicie ostudzić. Zimne przekroić w skorupkach nożem z ząbkami (jak do krojenia chleba) na pół, wzdłuż dłuższej osi. W ten sposób otrzymacie 10 połówek, które należy delikatnie wydrążyć łyżką. Zawartość skorupek bardzo drobno pokroić. Pieczarki oczyścić, pokroić w taką samą drobną kosteczkę. Podsmażyć na maśle, pod koniec smażenia dodać odrobinę soli i pieprzu. Wymieszać pokrojone jajka z pieczarkami, dodać posiekane zioła. Doprawić do smaku. Farsz nakładać do wydrążonych skorupek jaj, delikatnie ugniatać dłońmi, żeby całość nie rozpadła się podczas smażenia. Układać stroną z farszem w bułce tartej do patelni i smażyć na rozgrzanym maśle na złoto, ok. 1,5-2 minuty. Najlepsze są ciepłe, prosto z patelni!
Dziura w chlebie
Żurek. Temat rzeka. Każdy przyprawia inaczej, każdy ma swój smak: jedni wolą bardziej wyrazisty, drudzy łagodniejszy. Niektórzy dodają do niego soku z cytryny, jeszcze inni wrzucają całą cebulę i czosnek. Co zrobić, żeby stanąć na wysokości zadania? Przede wszystkim kupić dobry żur. W butelce. Koniecznie na mące żytniej, mocno ukiszony, kwaśny. Dobry żurek właściwie robi się sam. Wystarczy wlać go do rondla z wrzącą wodą, dodać ulubione przyprawy i poczekać, aż się zagotuje. W tym czasie zdążymy pójść do najbliższej piekarni i kupić kilka mocno wypieczonych bochenków, które posłużą za miski. Do robienia dziur w chlebie polecam wciągnąć dzieci – będą zachwycone!
1 żurek w butelce (z mąką)
1 szklanka wody
200 g wiejskiej kiełbasy
100 g wędzonego boczku
1 łyżka smalcu ze skwarkami/oleju
1 cebula
liść laurowy
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
szczypta majeranku
1 łyżka tartego chrzanu
mąka żytnia (jeśli żurek jest za rzadki)
woda lub kwaśna śmietana (jeśli żurek jest za kwaśny)
do podania: jajko na twardo, grzanki
Wodę zagotować, wlać żurek razem z mąką (z dna butelki), dodać czosnek pokrojony na plasterki i liść laurowy. Poczekać, aż całość się zagotuje. Dołożyć grubo pokrojoną kiełbasę. Na patelni podsmażyć na smalcu cebulę pokrojoną w pióra i boczek. Dodać do żurku razem z chrzanem i majerankiem. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Gotować całość ok. 10 minut, podawać w chlebie z jajkiem na twardo i grzankami.
Chap za schab
Skąd bierzecie wędlinę na święta? Z dobrego i sprawdzonego sklepu mięsnego, prawda? Zamiast kupować trzy rodzaje szynek (dla dzieci), cztery kiełbas (dla wujka Stasia) i kabanosa na dokładkę (dla dziadka Tadeusza), lepiej kupcie jeden, za to duży kawałek schabu. I… upieczcie go sami. Nie, to nie jest przedświąteczne szaleństwo. Pieczony domowy schab właściwie przygotowuje się sam. Wystarczy natrzeć go marynatą, zostawić na noc w lodówce, a rano obsmażyć, po czym wrzucić do piekarnika. I pyszna domowa wędlina gotowa. Przygotujcie:
1 kg schabu
3 łyżki musztardy Dijon (lub innej ostrej)
przyprawy: sól, pieprz, kminek, majeranek, liście laurowe,
2 małe cebule, świeży czosnek
olej
skórka z ogórków kiszonych pozostałych po sosie tatarskim
(jeśli nie robicie sosu, ten składnik można pominąć)
Schab natrzeć musztardą i dwiema łyżkami oleju, delikatnie posypać pieprzem i solą. Obłożyć liśćmi laurowymi, kminkiem i czosnkiem w plasterkach. Włożyć do folii i zamarynować na noc w lodówce. Rano rozgrzać 3-4 łyżki oleju w dużym rondlu, poczekać, aż uzyska bardzo wysoką temperaturę. Obsmażyć schab z każdej strony (dół, góra i boki), dzięki czemu podczas pieczenia nie puści wody. Pod koniec obsmażania wrzucić posiekaną cebulę, podsmażyć ją krótko na złoto. Przełożyć schab do żaroodpornego naczynia, lekko podlać wodą (1/2 szklanki), przykryć folią aluminiową i piec ok. 1 godziny w piecu nagrzanym do 225 stopni. Po półgodzinie przełożyć na drugą stronę. W czasie przekładania wierzch posypać grubą warstwą majeranku i dołożyć skórki z ogórka. Schab musi dobrze ostygnąć, wtedy lepiej się kroi.
Za pomoc w gotowaniu (i jedzeniu) dziękuję mojej mamie.