Chyba każdemu z nas zdarzyło się zmierzyć z napadem złości u naszego szkraba. Wielu rodziców nie wie, jak zachować się w takiej sytuacji i co zrobić, aby pociecha uspokoiła się i przestała krzyczeć. Podpowiadamy, jak poradzić sobie z rozhisteryzowanym maluchem.
Zachowaj spokój
Nasze opanowanie jest w tym przypadku bardzo ważne. Nie wściekajmy się i nie krzyczmy, bo to możemy jedynie pogorszyć sytuację.
Wielu ekspertów uważa, że w trakcie napadu złości u dziecka powinniśmy zostawić dziecko w spokoju i zignorować je. Takie zachowanie z naszej strony może jednak jedynie pogorszyć sytuację. Krzycząc, nasze dziecko prosi nas o pomoc i wsparcie, a my, nie reagując, sprawiamy, że jeszcze trudniej jest mu się uspokoić.
Warto poszukać sposobów na uspokojenie pociechy. Musimy się jednak liczyć z tym, że nie zawsze będzie ona chciała nas słuchać. Próba podjęcia rozmowy i nauczenie dziecka czegokolwiek w trakcie histerii mija się z celem, dlatego najpierw postarajmy się pomóc mu się wyciszyć.
Niektórym dzieciom wystarczy przytulenie przez rodzica. Trzymanie smyka w ramionach sprawi, że poczuje on nasze wsparcie i szybciej przejdzie mu złość. Często jednak maluch odpycha nas i nie chce, aby ktokolwiek go dotykał. Uszanujmy tę decyzję. Bądźmy w pobliżu gotowi mu pomóc i upewnijmy się, czy wszystko jest w porządku. Przyjmijmy rolę obserwatora i reagujmy, jeśli widzimy, że maluch nas potrzebuje lub jeśli mamy obawy, że może zrobić sobie krzywdę.
Zapomnijmy o „karnych jeżykach” czy „krześle przemyśleń” i nie każmy dziecku za karę siedzieć w określonym miejscu do czasu, aż się uspokoi. Lepszym pomysłem będzie stworzenie przyjaznego dla dziecka miejsca, do którego będzie mogło pójść zawsze, kiedy jest mu smutno i gdy będzie potrzebowało się na chwilę odizolować. Może to być na przykład namiot z mnóstwem poduszek czy kącik z jego ulubionymi zabawkami. Taki azyl będzie mu się kojarzył z bezpiecznym schronieniem i miejscem, w którym wiele spraw można sobie przemyśleć.
Dzieci bardzo łatwo przechodzą ze skrajności w skrajność – od płaczu po śmiech. My również musimy zostawić za sobą to zdarzenie i nie wracać już do niego w ciągu dnia. Nie warto rozpamiętywać incydentów, które są codziennością każdego rodzica.
Wyciągnijmy konsekwencje
To, że wspieramy dziecko, nie oznacza wcale, że przyzwalamy mu na takie zachowanie. Kiedy smyk już się uspokoi, porozmawiajmy z nim i zapytajmy, co wywołało jego wzburzenie. Postarajmy się wyciągnąć wnioski z tego zdarzenia i ustalić, jak uniknąć takiej sytuacji w przyszłości. Jeśli w nerwach dziecko rzuciło zabawką, a ta się rozpadła, pomóżmy mu ją naprawić, jeśli jednak się nie da, nie lećmy od razu do sklepu po nową. Niech z tego zdarzenia płynie nauka.
W miejscu publicznym
Zdarza się, że dziecko zaczyna urządzać scenę w miejscu publicznym, a my nie wiemy do końca, jak mamy się zachować. Istnieją dwa rozwiązania. Jeśli trudno jest ci znieść spojrzenia innych osób, przenieś się z dzieckiem w bardziej ustronne miejsce i pozwól smykowi ochłonąć. Jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, postarajmy się nie zwracać uwagi na innych i pomóżmy dziecku opanować złość. W sytuacji kryzysowej możemy też po prostu odwrócić uwagę dziecka, dając mu, np. jakąś zabawkę lub ulubioną przekąskę.
Jak uniknąć napadów złości?
Jeśli widzimy, że dziecko zaraz straci kontrolę nad swoimi emocjami, odwróćmy jego uwagę. Pokażmy mu jakiś ciekawy przedmiot, który być może je zainteresuje. Jeśli chcemy, aby dziecko było spokojne, np. w poczekali u lekarze, odpowiednio się przygotujmy i miejmy przy sobie niewielką zabawkę, która umili mu czekanie.
Nazywajmy uczucia naszej pociechy i pokażmy jej, że ją rozumiemy, np. „Widzę, że jest ci przykro i chciałbyś zostać tutaj trochę dłużej”.
Dawajmy maluchowi wybór, np. „Chcesz założyć dzisiaj czerwoną czy niebieską bluzkę?”. Widząc, że nie może sobie z czymś poradzić, zaoferujmy naszą pomoc.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy, wprowadźmy rutynę do codziennego życia. Da ona dziecku poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, zmniejszając tym samym ryzyko napadów złości.
Pozwólmy wyrażać smykowi złość w sposób kreatywny, np. dajmy mu kartkę papieru i kredki i poprośmy, by narysował swój gniew.
Napady złości u dziecka pojawiają się około pierwszego i ustają około czwartego roku życia. Maluchy w tym wieku nie potrafią jeszcze wyrazić swoich uczuć w inny sposób i często emocje biorą u nich górę. Wybuchy złości mogą trwać dosyć długo i być intensywne. Dziecko może być agresywne, krzyczeć, płakać i rzucać przedmiotami. Naszą rolą jest pomóc dziecku uporać się z tymi emocjami i ustalić zasady, dzięki którym łatwiej nam będzie poradzić sobie w takich sytuacjach.