Hi, hi. Musi mieć rozmazaną czekoladę na policzku i lizaki w torebce. Matka na randce jest bardziej „matką” niż „na randce”. Skąd taki wniosek? Czytam artykuły na ten temat i cóż znajduję?
Porada nr 1
„Mamie też należy się czułość od partnera”.
Nie „Tobie”, tylko „Mamie”. Sformułowanie to automatycznie sprowadza mnie do roli, z której tego wieczoru właśnie chcę uciec. Ja, kobieta, chcę iść na randkę, a matkę chcę zostawić w domu. Należy mi się czułość? Jak każdemu. Jak przez całe życie. Nigdy nie przestałam za nią tęsknić. Wkurza mnie, gdy ktoś przypomina mi o podstawowej ludzkiej potrzebie… To trochę tak, jakbym do tej pory była z kamienia. Nie, nigdy nie byłam. Ba, tęskniłam za czułością, nawet gdy miałam męża. Ot, co!
Porada nr 2
„Gdy mama wybiera się na randkę, powinna zadbać o to, by zostawić dziecko w dobrych rękach”.
Naprawdę? Nie wiem tego? Czy nie myślę o tym, zanim pojawi się myśl o wyjściu? Czy nie jest to najważniejszy punkt programu wieczornego? Przecież gdybym miała taką możliwość, to nie ominęłyby mnie świetne spektakle, wystawy, spotkania z przyjaciółmi i… randki. Czy mam przypominać sobie wieczory, gdy czekam w sukience, na szpilkach, nerwowo licząc minuty spóźnienia Eksa?
Czy mam wreszcie przypomnieć sobie wieczory, gdy on nie przychodzi, a ja kończę z głową w lodówce? Dla mądrej mamy, a za taką się uważam, zaplanowanie dobrych rąk do opieki nad dzieckiem jest OCZYWISTE.
Porada nr 3
„Mamo, na ten wyjątkowy wieczór bądź sexy…włóż szpilki”.
Rozumiem, że mam włożyć szpilki, ponieważ nigdy ich nie wkładam. Szpilki mają sprawić, że poczuję się sexy. Ten jeden raz w roku. Ten jeden ze szpilkami. Spoglądam na swoją garderobę i zaczynam liczyć: jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć i tak dalej. Mam 16 par szpilek, które noszę na co dzień. Tak, mam też pięć par trampek i crocsy. Szpilki to dla mnie nic wyjątkowego. Tak, czuję się w nich sexy, ale nie tylko tego wyjątkowego wieczoru.
Porada nr 4
„Nie bierz dziecka na randkę, Mamo”. Naprawdę? Właśnie zastanawiałam się, jak je ubrać. Czy włożyć mu czapeczkę? Czy jasną czy ciemną koszulę? Czy zabrać ze sobą dvd, kaseton z filmami, kredki, pamiętnik na hasło, a może przenośne playstation, bo przecież nię będzie dyskutować z nami o tym, czy na pierwszej randce wypada uprawiać seks. Wypada?
Porada nr 5
„Włóż seksowną bieliznę i ogól bikini”, ale „nie idź z nim do łóżka na pierwszej randce”.
Mamo, nic nie rozumiem! To po co mam się golić i wydawać na bieliznę, jeśli nie wolno mi iść z nim do łóżka? Chodzi o to, że mam tylko uwodzić dużym dekoltem, spod którego wychyla się seksowna koronka? Mam się ogolić, bo będziemy uprawiać petting, a ten nie zalicza się do „pójścia do łóżka”? A może mam to zrobić, by po prostu czuć się sexy, bo już ustaliliśmy wcześniej, że sexy się nie czuję w ogóle?
Na koniec porada nr 6
„Korzystaj z naszych porad i baw się dobrze”.
Ja, Mama, jestem zrezygnowana i dziękuję. Czytam i coraz mniej mam ochotę wyjść. Czuję się, jakbym miała 16 lat i trafiła na pogadankę z edukacji seksualnej prowadzoną przez 65-letnią nauczycielkę od przyrody, która nienawidzi seksu. Czuję się stara i nieatrakcyjna. Matka Polka Niezdatna do Randki.
Ja, Kobieta, czuję się urażona, ale się nie obrażam. Proponuję kilka nowych punktów, które być może kogoś zirytują w podobny sposób jak mnie tamte. Jeśli tak będzie, czekam na propozycje i może w ten sposób stworzymy uniwersalny dekalog Matki Zdatnej do Randki.
• Ubierz się tak, jak lubisz. Nie każdy facet lubi kobiety w szpilkach i nie każdy śmieje się z różowego koloru. Pokaż się przyjaciółce i skonfrontuj z jej oceną.
• Zanim wyjdziesz, sprawdź, jak wyglądasz i czy nic nie przyczepiło ci się do ubrania (sierść psa, kawałek lego, rozpuszczona czekolada na krześle).
• Poproś przyjaciółkę, by wykonała kontrolny telefon po godzinie spotkania (na wszelki wypadek, gdyby trzeba było cię stamtąd wyciągnąć, w najlepszym razie uzna, że jesteś rozchwytywana).
• Nie musisz wtajemniczać dzieci w swoje plany (bywa, że są niezadowolone z twojej randki do tego stopnia, że akurat tego dnia są w stanie wywołać objawy choroby).
• Rozmawiaj o tym, co ci przyjdzie do głowy. Dzieci też są częścią twojego życia i masz prawo o nich opowiadać, ale staraj się myśleć o sobie nie tylko w kategorii matki.
• Nie wspominaj zbyt dużo o Eksie i nie streszczaj swoich wszystkich miłosno-seksualnych historii. To przeszłość. Teraz próbujesz odkrywać nowe.
• Weź tic-taki lub gumę do żucia. Może zjesz coś ostrego i może będziesz miała chęć się całować.
• Idź z nim do łóżka, jeśli masz ochotę. Niech on zorganizuje gdzie (byle nie tam, gdzie obok śpią twoje dzieci). Możesz mieć prezerwatywę. Tak, kobiecie wypada.
• Jeśli ci się uda, zaplanuj wolny poranek następnego dnia (aby go pożegnać albo odespać).
• Nie oczekuj, że zadzwoni. I sama nie dzwoń pierwsza. Wiem, gender, ale to zasada stara jak świat, a jednak nadal aktualna.
• Jeśli nie zadzwoni, potraktuj wasze spotkanie jako przyjemność, którą sobie sprawiłaś, a nie jako odrzucenie. Zamiast: „Wykorzystał mnie”, pomyśl: „Ja go wykorzystałam”.
• Jeśli zadzwoni i ty się tym cieszysz, ciesz się jak dziecko. Zaczynasz fajny rozdział w swoim życiu, a zakochanie to najlepszy eliksir młodości.
• Spisz swoje wnioski po randce, bo one będą ważniejsze niż wszystkie moje punkty.
PS 1. Porada z ostatniej chwili (Izy z naszej redakcji): Sprawdź przed wyjściem z domu, czy nie masz wszy. Jeśli tak, szybko użyj odpowiedniego preparatu!