Płatki czekoladowe z mlekiem lub ich teoretycznie lepsza wersja – płatki kukurydziane z łyżką miodu, kanapka z czekoladowym kremem lub smakowy serek to śniadanie większości 7-9-latków. Czas podania: poniżej minuty. Ilość cukru w porcji: kilkukrotnie przekraczająca zalecane normy spożycia dla tej grupy wiekowej.
Specjaliści alarmują: zarówno spożycie soli, jak i cukru u dzieci jest za wysokie, co poważnie zagraża ich zdrowiu i prawidłowemu rozwojowi. W stosunku do analiz przeprowadzonych 16 lat temu w Stanach Zjednoczonych współczesne dzieci spożywają o blisko 30 proc. cukru więcej. W przeliczeniu na łyżeczki przeciętne amerykańskie dziecko spożywa ich średnio 23 dziennie, czyli 35 kilogramów w ciągu roku!
Niestety, polskie dzieci doganiają swych rówieśników zza oceanu, pytanie tylko, czy to na pewno dyscyplina, w której chcemy być lepsi.
Zaprogramowani na cukier
Dzieci przychodzą na świat z wyraźną preferencją smaku słodkiego i faktycznie gdyby to tylko im pozostawić możliwość doboru produktów do codziennej diety, to od najmłodszych lat wybierałyby właśnie te o wyraźnie słodkim smaku. To ewolucyjny mechanizm, który miał zabezpieczać człowieka pierwotnego przed spożyciem produktów potencjalnie szkodliwych. Produkt o smaku kwaśnym lub gorzkim mógł oznaczać, że jest on niedojrzały lub trujący, dlatego należało go z diety wyeliminować. Pewność dawał jedynie smak słodki: z jednej strony zapewniał bezpieczeństwo energetyczne – słodki kąsek gwarantował bowiem kaloryczność, z drugiej redukował do zera prawdopodobieństwo zatrucia. Spożycie słodkiego, odnalezionego przez naszego przodka pokarmu dawało siłę do dalszych poszukiwań i zapewniało przetrwanie.
Dziś o pokarm martwić się nie musimy, co więcej, w jego zdobycie nie trzeba wkładać tyle pracy co przed wiekami, a produkty spożywcze dostępne na sklepowych półkach nie stanowią już dla współczesnego człowieka takiego zagrożenia jak kiedyś.
Uwarunkowana ewolucyjnie preferencja smaku słodkiego niestety pozostała, a źle zagospodarowana bardziej szkodzi, niż pomaga! Tłumaczy jednak silną potrzebę obecności smaku słodkiego w diecie naszych pociech.
Glukoza jest potrzebna, ale…
Glukoza jako paliwo energetyczne dla naszych komórek jest ważnym elementem codziennej diety, jednak jej źródłem nie są i nie powinny być tylko tzw. cukry proste. Dla możliwie najlepszego funkcjonowania naszego organizmu cenne jest dostarczanie glukozy wraz z węglowodanami złożonymi (ciemne pieczywo, płatki zbożowe, warzywa), które w procesie powolnego rozkładu uwalniają stopniowo glukozę do krwi, łagodnie podnosząc jej poziom i wspierając funkcjonowanie naszego organizmu.
Przy zachowaniu adekwatnego do zapotrzebowania poziomu glukozy we krwi składnik ten jest odpowiednio wykorzystywany jako cenne źródło energii. Gdy jednak dostarczonych z posiłkiem cukrów jest za dużo, organizm przekształca ich nadmiar w tkankę tłuszczową. Mechanizm ten ma zabezpieczyć nas przed ewentualnym niedoborem glukozy. Tkanka tłuszczowa w takiej sytuacji zostaje ponownie przekształcona na glukozę, która w sytuacji niedoboru szybko zasili w pierwszej kolejności mózg i mięśnie. Sytuacja ulega zmianie, gdy bilans energetyczny jest zachwiany, a nasz organizm nieustannie dostaje za dużo energii w postaci cukrów prostych – wtedy proces naturalnego gromadzenia pewnej ilości tkanki tłuszczowej zamienia się w jej nadmierne odkładanie, co w krótkim czasie widać po coraz bardziej ciasnych ubraniach…