Sama nie będąc jeszcze mamą, patrzyłam ze współczuciem, a często i zażenowaniem na rodziców usiłujących uspokoić swoje krzyczące lub rzucające się po podłodze dziecko. W takiej sytuacji do głowy przychodzi nam tylko jedno: „Dziecko jest niewychowane, a rodzice z pewnością popełnili kardynalne błędy w jego wychowaniu.” Myślimy tak do czasu… do czasu, kiedy nas samych spotka taka sytuacja…
Nasza grzeczna jak aniołek Ania czy posłuszny na co dzień Krzyś zaczynają dokazywać i krzyczą na cały sklep „Kup mi!”. A my pod wpływem emocji ulegamy. Co jednak tak naprawdę powinniśmy zrobić w takiej sytuacji?
Gdy maluch nas testuje
Wymuszanie przez dziecko pewnych rzeczy jest zupełnie naturalne. Właśnie w ten sposób szkrab sprawdza, na ile może sobie pozwolić. Jeśli zobaczy, że jego zachowanie wywołało zamierzony efekt i udało mu się za pierwszym i kolejnym razem, w przyszłości z pewnością będzie podobnie zachowywał się w określonej sytuacji. Po pewnym czasie smyk uzna, że krzyk i płacz są idealnym sposobem na uzyskanie danej rzeczy.
Dziecko nie jest winne temu, że próbuje zrozumieć, jak działa świat i wymusza określone zachowania na rodzicach. Nie zna jeszcze innego sposobu na postawienie na swoim, a skoro wypróbowany już patent świetnie się sprawdza, usiłuje uzyskać jeszcze więcej.
Złe zachowanie w sklepie może wynikać także z innych przyczyn. Może to być zmęczenie przedłużającymi się zakupami, głód, nuda oraz brak uwagi ze strony opiekunów, zbyt zajętych przeszukiwaniem sklepowych półek.
Na zakupach
Aby każda wizytą w sklepie nie kończyła się krzykiem i płaczem, warto wprowadzić proste zasady, dzięki którym z przyjemnością będziecie wychodzili z pociechą na zakupy.
Jeszcze przed wyjściem ustalcie plan działania i poproście dziecko o trzymanie się ustalonych zasad. Możecie mu także pozwolić na zakup jednej wybranej rzeczy i pamiętajcie, aby nie zmieniać zdania już w sklepie.
Zaplanujcie dokładnie trasę i sporządźcie listę zakupów. Najlepiej, aby zapisane na kartce produkty posegregowane były według kategorii i kolejności, w jakiej będziemy przemieszczać się po sklepowych alejkach. Jeśli to możliwe wybierzcie się do sklepu wcześnie rano lub zaraz po południu. Dzięki temu unikniecie długich kolejek do kas oraz sporego hałasu. Zadbajcie również o to, aby maluch przed wyjściem zjadł pełnowartościowy posiłek. Głodny szkrab na zakupach oznacza marudzenie i prośbę o każdy smakołyk, jaki wpadnie mu w oko.
Jeśli twoja lista jest naprawdę długa, najlepiej nie zabieraj ze sobą dziecka. Jeżeli jednak nie masz innego wyjścia, postarajcie się, aby zakupy nie były nudne. Dziecko np. chętnie wyszuka dany produkt na półce i wrzuci go do koszyka.
Jeśli wizyta w sklepie się przedłuża i widzicie, że smyk jest zmęczony i rozdrażniony, lepiej zakończyć zakupy wcześniej i wyjść.
Mamo, kup mi!
A co w sytuacji, kiedy do awantury już doszło? Najlepiej jest po prostu przeczekać, aż dziecko samo się uspokoi. Jeśli „życzliwe osoby” spoglądają na was z dezaprobatą i czujecie z tego powodu dyskomfort, postarajcie się przejść w spokojniejsze miejsce. Kiedy smyk ochłonie, wytłumaczcie mu, dlaczego jego zachowanie nie było odpowiednie.
Jeśli już podjęliście decyzję i nie zgodziliście się na zakup określonego produktu, powiedzcie stanowcze „nie” i bądźcie konsekwentni. Uzasadnijcie swoją decyzję i pamiętajcie, aby nigdy nie ignorować pociechy. Nigdy nie krzyczcie na dziecko. Zdecydowanie lepiej skutkuje cichy uspokajający głos.
Warto pochwalić malucha za dobre zachowanie w trakcie waszego wyjścia. Możecie także nagrodzić pociechę i wybrać się z nią na plac zabaw lub pozwolić na obejrzenie ulubionej bajki w domu.
Z pewnością wasza konsekwencja i opanowanie wkrótce odniesie zamierzony skutek. Maluch zrozumie, że nie warto źle zachowywać się w sklepie, bo i tak nic takim zachowaniem nie osiągnie. Pamiętajcie, że odmawiając maluchowi, nie robicie mu krzywdy. Wprost przeciwnie, jasne reguły i konsekwencja dadzą mu poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.