Koniec sierpnia to czas, gdy stragany i sklepowe półki są pełne polskich świeżych warzyw i owoców, a rolnicy świętują dożynki i cieszą się zbiorami. Promowanie polskiej żywności i zachęcanie do jej spożywania jest w tym czasie szczególnie widoczne.
„Kuchnia polska jest nudna, bez smaku i mało urozmaicona”. Z takim stwierdzeniem nie można się zgodzić, obserwując obchody Dnia polskiej żywności, który obchodzony jest każdego roku 25 sierpnia. W poprzednich latach restauracje przygotowywały specjalne menu, media zachęcały do rozmowy o tradycyjnych daniach, a producenci organizowali konkursy, plebiscyty i degustacje. Coraz chętniej w obchody włączają się blogerzy kulinarni, którzy dzielą się przepisami i pomysłami na polskie produkty, często w nowoczesnym wydaniu.
W sierpniu, gdy stragany uginają się od polskich produktów, warto przygotowywać posiłki na bazie tylko rodzimych składników, poeksperymentować w kuchni, zaszaleć i przypomnieć sobie smaki dzieciństwa. Natura, stare książki kucharskie i zapomniane receptury, stają się inspiracją i są tłumaczone na język współczesnej kuchni. W wielu restauracjach stare receptury odżywają dzięki nowoczesnym technikom kulinarnym. Okazuje się, że nawet „stare, dobre” potrawy można przyrządzić w niecodzienny sposób, a mnóstwo inspiracji na bardzo ciekawe polskie potrawy i przekąski można znaleźć w Internecie. Inicjatorami nietypowego święta są twórcy Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie”, ale każdy może urządzić „święto” na swoich warunkach, we własnym domu. Korzyści osiągną wszyscy, zarówno domownicy cieszący się smakowitościami, jak i polscy producenci.
Chociaż obce superprodukty mają wiele zalet, warto jak najczęściej korzystać z rodzimych, polskich, o których często zapomnieliśmy. Olej rzepakowy i lniany, pigwa, siemię lniane, aronia, topinambur, kiszonki, orzechy włoskie miód czy kasza jaglana to produkty obecne w polskiej kuchni od bardzo dawna. Warto sięgać do starych przepisów i odkrywać na nowo ich odżywcze właściwości, o których dobrze wiedzieli nasi przodkowie.