Prawdą jest, że świat pędzi coraz szybciej a zabawy naszych dzieci bardzo się zmieniły. Dzieci już nie robią fikołków na osiedlowych trzepakach, nie grają w klasy, w gumę czy w berka. To nie piłka, nie rower, nie skakanka należą do grupy rzeczy pożądanych, niezbędnych by dobrze się bawić. Dzisiaj komputer, smartphone i tablet stanowią o atrakcyjności spędzanego czasu i jak wykazały ostatnie badania wśród młodzieży, która zapytana o to co wzięłaby z płonącego domu to większość stwierdziła, że zabrałaby swój telefon. Odpowiedź ta wydaje się oddawać ducha czasów, w których przywiązanie do technologii jest tak duże, że powoduje zepchnięcie na drugi plan relacji społecznych.
Dostrzegamy wady wynikające z rezygnacji z aktywności fizycznej na poczet gier komputerowych, z zawierania podwórkowych przyjaźni na poczet tych wirtualnych. W czasie rodzinnych spotkań czy kolacji dzieci coraz rzadziej biegają po domu i zamiast tego siedzą zaraz obok nas, patrząc w telefon i grając w gry.
Coraz częściej zauważamy u naszych dzieci brak chęci dostrzegania piękna prostej rzeczywistości, poznawania nowych sposobów spędzania czasu, nawiązywania koleżeńskich relacji. Dzieciaki wolą pozostać w domu, „poklikać na czacie” z kolegą i poprzeglądać strony internetowe.
Czas wolny dzieci spełnia kluczową rolę, ponieważ gdy jest odpowiednio wykorzystany sprzyja wszechstronnemu rozwojowi, buduje tożsamość, samoświadomość i kształtuje poczucie sprawstwa. Dlatego niezmiernie ważne jest, aby nasze dzieci potrafiły dokonywać w tej kwestii wartościowe decyzje.
Nie negujemy faktu, że nowe technologie przynoszą pewne korzyści. Dla osób, które z różnych przyczyn nie mają możliwości odwiedzania muzeów czy zabytków, internet wychodzi na przeciw oferując wirtualne zwiedzanie i oglądanie wybranych eksponatów.
W poszukiwaniu definicji czy tłumaczenia wybranych pojęć internet szybko przynosi odpowiedzi, co na pewno przyspiesza proces poszukiwania, lecz z drugiej strony może przyczyniać się do wybierania drogi „na skróty” przy odrabianiu zadań domowych.
Dzięki nowym technologiom lekcje mogą być ciekawsze, wypracowania pisane bez błędów, a zadania domowe odrabiane szybciej. Wykorzystanie multimediów poszerza horyzonty młodych ludzi, zwiększa efektywność procesu edukacji i daje szansę na wzrost zainteresowania proponowanymi tematami.
Jest też „ciemna strona sieci”, która nie tylko nie wnosi w życie naszych pociech żadnych pożytecznych aspektów, ale wprowadza chaos, dezorganizuje i ogłupia.
Długie godziny spędzone przed monitorem powodują, że dziecko wycofuje się z normalnego życia. Woli iluzję kontaktu zamiast wymagającej zaangażowania i uwagi relacji z rzeczywistym kolegą, który stoi zaraz obok niego. Gdy pojawią się alarmujące sygnały świadczące o nadmiernym przywiązaniu naszego dziecka do komputera warto zasięgnąć rad specjalistów.
Badania z 2012 roku wykazały ze dzieci w wieku 10-12 lat swój wolny czas najchętniej przeznaczają na oglądanie telewizji i gry komputerowe. Czas spędzany przed komputerem każdego dnia plasował się od jednej do kilku godzin, z naciskiem na rozrywkę, a w mniejszym stopniu na edukację (A. Martyka, 2012). Warto zaznaczyć, że na przestrzeni lat wzrasta ilość czasu spędzanego przed komputerem przez dzieci w Polsce i na świecie.
Co takiego jest w tych nowych technologiach, że stanowią one obiekt pożądania? Co sprawia, że nasze dzieci tracą poczucie czasu i potrafią przed ekranem spędzać długie godziny?
Trudno ogarnąć ogrom możliwości, które oferują nowe technologie i internet. Dzieci zdają sobie z tego sprawę i wykorzystują technologie jako źródło rozrywki, narzędzie komunikacji czy bazę danych. Wielość możliwości ponosi za sobą dużą ilość czasu przeznaczaną na ich eksplorowanie.
Korzystanie z technologii jest przejawem podążania z duchem czasu, co dla dzieci ma niewymierne znaczenie. Każde z nich chce być akceptowane przez rówieśników, ponieważ to oni właśnie stanowią dla nich drugie, po rodzinie, pole odniesienia. Dużo łatwiej zdobyć akceptację w sieci, aniżeli w świecie realnym. Zresztą warto zaznaczyć, że przeglądanie tych samych stron czy zdobywanie kolejnych poziomów w tych samych grach staje się tematem rozmów rówieśniczych, co przenosi się na podnoszenie swojego poziomu atrakcyjności w grupie.
Kolejnym aspektem, który przyczynia się do tego, że dzieci spędzają tyle czasu przed komputerem jest, o dziwo, przekonanie rodziców, że w domu są bezpieczne i nie warto im pozwalać na spędzanie zbyt dużej ilości czasu na dworze (tam przecież powinny mieć nadzór).
Skoro siedzą w domu, zabawki im się znudziły (przecież nie dają tyle możliwości co internet i wymagają być może rozwijania własnej kreatywności), to nie pozostaje im nic innego, jak skorzystać z komputera czy telewizora.
Jak więc korzystać z dobrodziejstwa wynikającego z informatyzacji społeczeństwa i nie utracić tego, co w życiu jest naprawdę ważne? Jak wychować wrażliwe, kochające aktywność fizyczną, umiejące współdziałać w grupie dziecko? Czy „wielka miłość dziecka do komputera” wyklucza prawidłowe dojrzewanie emocjonalne i społeczne malucha?
Tak naprawdę to w dużej mierze od rodziców i wychowawców zależy w jakim kierunku rozwinie się komputerowa przygoda dziecka.
Rodzice niewątpliwie powinni pamiętać o podstawowych zasadach higienicznego korzystania z komputera, ustalić zasady, wyznaczyć granice. Jednocześnie powinni zadbać o swoją konsekwencję i dawanie przykładu. Jeśli trudno nam wygospodarować godzinę na zabawę z dzieckiem i słuchamy go wtedy, kiedy jednocześnie odpisujemy na mail od naszego szefa, to spodziewajmy się, że ono postąpi tak samo.
Jeśli w czasie jazdy samochodem do domu nie mamy czasu na rozmowę o tym jak minął dzień, ponieważ jesteśmy zajęci rozmową przez telefon to nie spodziewajmy się, że dziecko w sytuacji, gdy my będziemy chcieli z nim porozmawiać nie będzie bardziej zajęte „chatowaniem” z koleżanką, a na nasze pytania będzie odpowiadało wyłącznie zdawkowo, nie odrywając nawet oczu od monitora komputera.
Gdy jednak sami rozsądnie podejdziemy do kwestii związanych z ograniczeniem naszego czasu spędzanego z telefonem, tabletem i komputerem, to również nasze dzieci będą mogły dostrzec, że jest to możliwe. Zacznijmy zatem przygodę naszego dziecka z komputerem od rewizji naszych przyzwyczajeń dotyczących szeroko pojętej technologii komunikacyjnej.
Sprawdźmy czy nowe technologie wykorzystujemy wyłącznie jako narzędzie do pracy czy stanowią dla nas źródło rozrywki czy może stały się nieodłączną częścią naszego życia, bez której nie możemy się obejść.
Sami modelujemy postawy naszych dzieci, ponieważ stanowimy pierwszy punkt odniesienia.
Warto nie tylko pomyśleć o tym ile czasu spędzamy przed ekranami, lecz również na co dokładnie go przeznaczamy, czy robimy przerwy dbając o nasz wzrok i postawę czy też zatracamy się bez pamięci. Znakiem naszych czasów jest wielość możliwości, która potrafi zabić kreatywność już w zalążku.
Natłok informacji, dostępnych opcji, nowych skomplikowanych zabawek nie sprzyja rozwijaniu twórczości naszych dzieci. Pozwólmy im i zachęćmy je do tego, by potrafiły z niczego wytworzyć najfajniejszą zabawkę, która przeniesie ich do wymarzonej krainy.
Niech powrócą do prostych i tych bardziej wymyślnych zabaw plastycznych, wykorzystujących elementy teatru. W czasach naszego dzieciństwa potrzeba była matką wynalazku, a teraz ona nawet się nie pojawia, ponieważ wszystko jest podane jak na tacy.
Pozwólmy nam samym przenieść się do czasów naszego dzieciństwa i stańmy się przewodnikami dla naszych pociech na drodze ku kreatywności. Być może wtedy skróci się choć odrobinę czas spędzany przez nie przed monitorem komputera czy tabletu.