Jeśli czytasz ten tekst, to z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że jesteś rodzicem, a konkretnie – mamą, masz przynajmniej jedno dziecko w dowolnym wieku, a czasy, kiedy pakowanie się do wyjazdu zajmowało ci tyle, co wrzucenie bielizny, bluzek, kilku par spodni i dodatkowych butów na zmianę do torby czy walizki, minęły bezpowrotnie.
Teraz przygotowania pochłaniają nawet kilka godzin, wymagają cierpliwości, pomysłowości i nie lada sprytu. Co nie oznacza, że muszą psuć nastrój tuż przed podróżą. Wystarczy zastosować kilka rozwiązań, które sprawią, że pakowanie przestanie być koszmarem.
Zrób listę potrzebnych rzeczy – z wyprzedzeniem
Spis potrzebnych na wyjazd rzeczy warto zrobić w pewnym wyprzedzeniem, a nie tuż przed podróżą. Pozwoli to uniknąć sytuacji, w której w nocy poprzedzającej wyjazd, podczas pakowania, okaże się, że czegoś brakuje i nie ma już możliwości pójścia do sklepu.
Przygotowana wcześniej lista pozwala też na kompletowanie potrzebnych rzeczy przez dłuższy czas, niejako przy okazji. Na pewno przyda się do tego specjalnie wydzielone miejsce w pokoju czy garderobie, żeby nagle nie okazało się, że na tydzień przed wyjazdem na środku salonu wyrosła góra ubrań i innych gadżetów.
Uzupełnij brakujące elementy – jak najszybciej
Nie zwlekaj do ostatniej chwili z wizytą w sklepie – czy to spożywczym, czy każdym innym. Im szybciej uzupełnisz brakujące elementy, tym spokojniej będziesz podchodzić do pakowania.
Jeśli wyjazd związany jest z uprawianiem sportu, np. jazdą na nartach, rowerze, pływaniem czy żeglowaniem, koniecznie sprawdź, czy odzież sportowa i sprzęt są nadal odpowiedniej wielkości i czy nie wymagają uzupełnienia albo wizyty w serwisie. Warto to zrobić z wyprzedzeniem, gdyż w sezonie regulacja i przygotowanie sprzętu mogą zająć trochę czasu.
Przygotuj torby i walizki
Równie ważne, co skompletowanie wszystkich potrzebnych rzeczy z pewnym wyprzedzeniem, jest sprawdzenie, czy mamy je w co spakować. Torby, walizki, plecaki, choć są wytrzymałe i można korzystać z nich przez wiele lat, też mogą ulec uszkodzeniu. Dlatego trzeba sprawdzić zamki i zapięcia, żeby nie spotkała nas niemiła niespodzianka.
To, czy wybierzemy torbę, czy walizkę, a może plecak, zależy przede wszystkim od naszych preferencji, ale też formy transportu bagażu. Trudno wyobrazić sobie kogoś, kto na górską wędrówkę uda się z walizką czy ciężką torbą. Najbardziej uniwersalny zdaje się plecak, choć wiadomo, że ma on również swoje ograniczenia, jak np. ograniczony dostęp do rzeczy umieszczonych pod innymi.
Niezależnie od tego, co wybierzemy, warto pamiętać o bagażu podręcznym – i to nie tylko w samolocie. Niewielki plecak czy torba, do których zapakujemy najbardziej potrzebne w podróży rzeczy, dodatkową bluzę dla dziecka, jakąś przekąskę i picie, a także książkę czy grę, to świetne rozwiązanie.
Zanim włożysz do torby czy walizki
Kiedy wszystko jest już przygotowane, a pozycje z listy odhaczone, można przystąpić do pakowania. Praktycznym rozwiązaniem będzie umieszczenie poszczególnych elementów bagażu w oddzielnych workach lub torebkach – np. spodnie razem, bluzki razem itp. Pozwoli to na zachowanie porządku w walizce i sprawne rozłożenie rzeczy po przyjeździe na miejsce. Najlepiej, by każdy członek rodziny miał charakterystyczne worki, co pozwoli uniknąć pomyłek.
Zaproś dzieci do przygotowań
Już kilkulatek z radością włączy się w przygotowania do wyjazdu. Warto poprosić dziecko, by wyjęło z szafy swoje ubrania i przyniosło je w wyznaczone miejsce. Trzeba oczywiście liczyć się z tym, że przyniesie nie to, co trzeba, a połowę zgubi po drodze, jednak właśnie w ten sposób się uczy i już następnym razem będzie dużo lepiej.
Dziecko zaangażowane w przygotowania do wyjazdu staje się, jeszcze przed wyruszeniem w podróż, częścią ekip; czuje się ważne, co sprawia, że chętniej przestrzega zasad i dostosowuje się do często niełatwych warunków.
Pakowanie to tylko wstęp
Przygotowując i pakując rzeczy, co często rodzi napięcia i nieporozumienia, warto pamiętać, że to tylko wstęp do podróży, która będzie źródłem wielu przyjemności i wrażeń. Takie podejście pozwoli nam „wrzucić na luz” i potraktować ten wstęp jako coś zupełnie zwyczajnego i neutralnego. A przecież chodzi o to, by móc za chwile cieszyć się wspólnym, rodzinnym wyjazdem.