Syndrom dziecka potrząsanego SBS (ang. shaken baby syndrome) to rodzaj uszkodzenia mózgu i kręgosłupa, do którego dochodzi wskutek nadmiernego potrząsania lub podrzucania dziecka. W organizmie maluszka może dojść wtedy do nieodwracalnych zmian, w tym trwałego kalectwa, a nawet śmierci.
Przyczyny SBS
SBS najczęściej diagnozuje się u dzieci poniżej drugiego roku życia. Małe dziecko ma specyficzną budowę anatomiczną, czyli nieproporcjonalnie dużą głowę w stosunku do reszty ciała oraz słabo rozwinięte mięśnie odcinka szyjnego kręgosłupa. Dodatkowo, niezarośnięte ciemiączko i duża zawartość wody w strukturach mózgu sprawiają, że przy gwałtownym ruchu lub potrząsaniu może dojść do przemieszczenia się mózgu w obrębie przestrzeni wewnątrzczaszkowej i uszkodzenia lub zniszczenia komórek mózgowych.
Dlaczego rodzice potrząsają dzieckiem?
Najczęstsza przyczyna agresji jest płacz maluszka. Rodzic nie wiedząc, jak uspokoić niemowlę, zaczyna nim intensywnie potrząsać. Sprawcą przemocy najczęściej bywają mężczyźni (partner matki lub ojciec dziecka), opiekunka bądź też matka, często zmagająca się z depresją poporodową.
Do SBS dochodzi zwykle w rodzinach o niskim statusie ekonomicznym. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy rodzice nieświadomie prowadzą do poważnych uszkodzeń w mózgu malucha w trakcie niewinnej, wydawałoby się, zabawy.
Typowe objawy syndromu dziecka potrząsanego
Do tak zwanej triady objawów SBS możemy zaliczyć:
• Krwotok w siatkówce
• Obrzęk mózgu
• Krwiak podtwardówkowy i podpajęczynówkowy
Inne, bardzie dyskretne objawy, których nie możemy nawet powiązać z faktem potrząsania, to siniaki w obrębie głowy i szyi dziecka, obtarcia, zadrapania, złamania żeber i w obrębie kończyn, pęknięcie czaszki.
Skutki nadmiernego potrząsania
Gwałtowne potrząsanie noworodkiem może doprowadzić do jego śmierci. W wyniku urazów może dojść także do upośledzenia o szerokim zasięgu. Pierwsze oznaki świadczące o SBS to ospałość, drażliwość, wymioty, zaburzenia oddychania, zmniejszony apetyt, słaby odruch ssania i połykania, brak gaworzenia i uśmiechu. Uszkodzenia w mózgu mogą prowadzić do utraty wzroku i słuchu, napadów padaczkowych, zatrzymania lub spowolnieniu wzrostu. W przypadku niewielkiego stopnia urazów, dziecko może mieć w przyszłości kłopoty z pamięcią i skupieniem uwagi, tiki nerwowe, trudności w uczeniu się.
Nie potrząsaj!
Syndrom dziecka potrząsanego jest formą przemocy wobec najmłodszych, jednak mało kto z nas zdaje sobie sprawę, że nawet nieświadomie możemy wyrządzić krzywdę niemowlakowi, kołysząc go zbyt intensywnie lub radośnie się bawiąc i wykonując skomplikowane ewolucje. Podrzucając lub bujając dziecko, sprawiamy mu tym mnóstwo radości. Powinniśmy jednak uważać, aby w trakcie takiej zabawy nie zrobić krzywdy swojej pociesze.
Uważajmy na nagłe podnoszenie dziecka i w przypadku noworodka pamiętajmy o trzymywaniu jego główki i szyi. Kilkumiesięczny maluch zdecydowanie nie jest też gotowy na atrakcje, takie jak kręcenie, podrzucanie czy „robienie samolotu”.
Często rodzice, usypiając swoje maleństwo, mają tendencję do gwałtownego bujania, kołysania lub potrząsania szkraba. Zdarza się, że specjalnie jedziemy po nierównej i wyboistej drodze, aby na skutek drgań maluszek uspokoił się i szybko zasnął. Żyjemy w przekonaniu, że mamy świetną metodę na uspokojenie płaczącego dziecka. Niestety, takim zachowaniem możemy mu tylko zaszkodzić. Dziecko w trakcie takiej przejażdżki odbija główką o dno wózka, a w jego mózgu może dochodzić do mikrouszkodzeń, które w przyszłości mogą prowadzić do jego zaburzonego rozwoju.
Nie potrząsajmy maluszkiem w wózku, nie huśtajmy go zbyt intensywnie i zachowajmy szczególną uwagę w trakcie zabawy – okazuje się, że także nieświadomie możemy popełniać poważne błędy, które mogą mu poważnie zaszkodzić.
Małe dzieci często płaczą, a bezradnych rodziców mogą ponieść wtedy nerwy i stres. Pamiętajmy, aby nawet w bardzo trudnej sytuacji zachować spokój i nigdy nie potrząsać niemowlakiem. Jeśli czujemy, że nie dajemy sobie rady, poprośmy o pomoc i nie działajmy pod wpływem złych emocji.