Wakacje nad morzem były cudowne, ale po powrocie do domu okazało się, że wysmagana słońcem skóra twojego dziecka Jest sucha, szorstka, a na dodatek swędzi i piecze. Co robić?
Wiatr, słońce, słona woda morska to nie są idealne warunki dla cienkiej, delikatnej skóry dziecka ze słabo wykształconą warstwą rogową. Stąd podrażnienie. Aby pomóc, trzeba przede wszystkim zadbać o nawilżenie.
Krok 1.
Zrezygnuj ze stosowania zwykłego mydła. Ma ono odczyn zasadowy, działa na skórę silnie odtłuszczająco i uszkadza płaszcz lipidowy, stanowiący naturalną barierę chroniącą skórę przed nadmiernym parowaniem wody. Dlatego zwykłe mydło zastąp delikatnym preparatem myjącym o odczynie zbliżonym do naturalnego pH skóry w granicach 5,5-7. Takie właściwości mają emolienty – specjalne preparaty pielęgnacyjne przeznaczone do skóry wrażliwej, które delikatnie ją oczyszczają oraz działają nawilżająco i natłuszczająco. Zawierają też lipidy międzykomórkowe, występujące naturalnie w skórze, oraz substancje wiążące wodę w naskórku. Do mycia wybierz specjalną kostkę myjącą lub emulsję (dostępna w aptece). To powinien być preparat hipoalergiczny, bezzapachowy i pozbawiony barwników. Do kąpieli można dodać także odrobinę specjalnego olejku (np. ciekłej parafiny, dostępnej w aptece), który pozostawi na skórze delikatny film natłuszczający.
Krok 2.
Po kąpieli trwającej maksymalnie kwadrans (długie wylegiwanie się w wannie ma działanie wysuszające!) osusz skórę dziecka ręcznikiem. Bez pocierania! Teraz czas na nałożenie oliwki, balsamu lub mleczka pielęgnacyjnego. Podobnie jak w przypadku preparatu myjącego postaw na skład, a nie walory zapachowe. Pożądane składniki to: gliceryna, która ma zdolność silnego wiązania wody w naskórku, pantenol, lanolina (łagodzą podrażnienia, wspomagają regenerację naskórka), masło shea, olej z ogórecznika, migdałów, pestek dyni, orzechów makadamia lub wyciąg z owsa Rhealba. Te składniki uzupełniają lipidy, zmiękczają skórę, a mocznik oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe omega nawilżają i zatrzymują wodę w naskórku. Balsam lub mleczko należy bardzo delikatnie nałożyć na skórę dziecka.
Krok 3.
Jeśli po kilku dniach pielęgnacji nie ma poprawy, co więcej, skóra łuszczy się, widać na niej czerwone plamy, a malec narzeka na świąd lub pieczenie, trzeba skonsultować się z dermatologiem. Być może powyższe objawy są pierwszym sygnałem atopowego zapalenia skóry (AZS). To choroba o podłożu genetycznym, której istotą jest nieprawidłowa reakcja (nadwrażliwość układu odpornościowego) na pewne białka (alergeny). W konsekwencji we krwi chorego powstają przeciwciała skierowane przeciwko tym alergenom. Dermatolodzy oceniają, że na AZS cierpi nawet co piąte dziecko. Pierwsze objawy pojawiają się najczęściej w niemowlęctwie lub pierwszych latach życia. Do charakterystycznych poza suchością skóry i miejscowymi podrażnieniami (najczęściej w zgięciach kolanowo-łokciowych, na szyi, twarzy, powiekach) należy silne swędzenie skóry. Mogą pojawić się także drobne krostki, które na skutek drapania zamieniają się w ranki. Choroba zaostrza się okresowo pod wpływem kontaktu z alergenem (pokarmowym, wziewnym, czyli pyłkiem, kurzem, pleśnią, sierścią zwierząt lub substancją chemiczną obecną np. w proszku do prania czy kosmetyku), ale także na skutek stresu. Często towarzyszą jej przewlekłe zapalenie spojówek, wodnisty katar, a nawet astma. Okresy zaostrzeń przeplatają się z okresami wyciszenia choroby. Terapia AZS polega przede wszystkim na zidentyfikowaniu i wyeliminowaniu z otoczenia – o ile tylko jest to możliwe – czynnika drażniącego, intensywnej pielęgnacji skóry oraz leczeniu nadkażeń bakteryjnych spowodowanych drapaniem. Aby dodatkowo nie drażnić chorej skóry, musimy pamiętać, by ubierać dziecko w delikatne ubrania z miękkiej bawełny (nie wełny!). Trzeba je prać w specjalnych detergentach przeznaczonych dla alergików i dwukrotnie płukać. Choć AZS utrudnia życie wielu dzieciom i ich rodzicom, to jednak pocieszający jest fakt, że z wiekiem objawy choroby łagodnieją.