Drobne przyjemności mogą skończyć się poważnymi problemami zdrowotnymi: zamiast im ulegać, lepiej skorzystać z podpowiedzi dietetyka.
Parówki
Niezależnie od zawartości mięsa czy zapewnień producenta, można przyjąć, że nie istnieją zdrowe parówki. Wszystkie zawierają dodatki do żywności oraz wiele, wiele innych „cudów ” współczesnego przemysłu spożywczego. Nie wspominając o niższej klasie mięsa czy produktów mięsopodobnych w postaci MOM-u (Mięsa Oddzielonego Mechanicznie) oraz utwardzonych tłuszczów roślinnych. Podając dziecku parówki kilka razy w tygodniu, narażasz je m.in. na otyłość i miażdżycę.
Zdrowsze zamienniki: niemielone wędliny, np. schab pieczony, wędzona pierś z indyka.
Serki topione
Dwa najbardziej niekorzystne dla zdrowia składniki serków (które z prawdziwymi serami mają niewiele wspólnego!) to bardzo wysoka zawartość sodu w postaci soli oraz glutaminianu sodu (co podwyższa ryzyko nadciśnienia tętniczego i niektórych nowotworów), a także utwardzony tłuszcz roślinny (zawiera groźne dla układu krwionośnego kwasy tłuszczowe typu trans).
Zdrowsze zamienniki: naturalne serki homogenizowane, twaróg, serek wiejski z dodatkiem ziół.
Jogurty i serki owocowe
Określanie ich mianem „owocowych” jest sporym nadużyciem. Biorąc pod uwagę fakt, że do takich produktów standardowo dodaje się wsady, zawierające przede wszystkim cukier, zagęstniki i aromaty, a zawartość prawdziwych owoców wynosi w najlepszym przypadku kilkanaście procent, łatwo się chyba domyślać, że nie jest to idealny produkt dla dziecka.
Zdrowsze zamienniki: naturalne jogurty lub serki homogenizowane z dodatkiem świeżych owoców.
Panierowane kąski rybne lub drobiowe
Wydają się idealnym szybkim posiłkiem. Czytając jednak skład tych produktów, dowiadujemy się, że nawet połowę może stanowić wymyślna panierka, a duża część ich kaloryczności pochodzi z tłuszczu, w którym zostały usmażone przed zamrożeniem. Analizując jednak to, co kryje się pod panierką, okazuje się, że często są to sklejone masy rybne lub drobiowe z dużym dodatkiem wypełniaczy, zagęstników, sztucznych aromatów, spulchniaczy i soli, a zawartość mięsa czy ryby potrafi być na poziomie zaledwie 30 proc. Taka potrawa ma w sobie więcej węglowodanów i tłuszczu niż białka i jest zdecydowanie bardziej kaloryczna i mniej wartościowa niż prawdziwy kawałek mięsa czy ryby.
Zdrowsze zamienniki: niemielone filety z ryby lub drobiu bez panierki.
Fast foody
Pomimo świadomości dużej części rodziców, że jedzenie typu fast food nie należy do najzdrowszych, wiele osób nadal w miarę regularnie podaje tego typu produkty swoim dzieciom. Posiłki składające się z niskiej klasy mięsa, podawanego w białej, wysoko przetworzonej bułce z dodatkiem słonych, tłustych frytek i wielkiego kubka słodkiego napoju potrafią dostarczyć dziecku prawie tyle energii, ile powinno zjadać przez cały dzień. Zawierają przy tym znikomą ilość niezbędnych składników odżywczych. Ponadto produkty bogate w sól, cukier, tłuszcz i kofeinę (w przypadku niektórych napojów gazowanych) mają wyraźne działanie uzależniające i powodują coraz większe zapotrzebowanie na hamburgery, frytki itp.
Zdrowsze zamienniki: pełnowartościowe posiłki z dodatkiem świeżych warzyw i małą ilością tłuszczu oraz soli.