Uczynić z inności atut, czyli jak radzić sobie z syndromem wykluczenia?
Warto przygotowywać atrakcyjne alternatywy posiłków, które spożywają koledzy. Na obiad w przedszkolu, przyjęcie urodzinowe czy wycieczkę alergicy mogą chodzić wyposażeni we własne lunch boxy. Bezmleczne ciasteczka w kolorowym pudełku wzbudzą zainteresowanie rówieśników i sprawią, że wszyscy będą mieli ochotę ich spróbować! Dzięki temu zamiast zwracać uwagę na to, że alergik nie może czegoś jeść, dzieci skoncentrują się na tym, że posiada rzecz wyjątkową. Potrawy zawierające zakazany produkt można z powodzeniem przyrządzić, stosując zamienniki, np. zamiast mleka krowiego – mleko ryżowe, sojowe, owsiane lub migdałowe.
Wszystko pod kontrolą, czyli jak zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa?
Ogromne znaczenie ma akceptacja alergii. Jeśli rodzice radzą sobie z problemem, dziecko również da sobie z nim radę. Jeśli maluch nie toleruje glutenu, zrezygnujmy z wizyty w cukierni, gdzie wszystkie desery zawierają pszenicę, a zamiast tego wybierzmy się do lodziarni. Rodzinna solidarność to ważny sygnał: „Jesteś dla nas ważny, a to, co ty możesz jeść, dla nas też jest atrakcyjne”. Nie wszystko kręci się wokół jedzenia. Z licznych przyjemności można korzystać bez żadnych ograniczeń. Warto wiedzieć, że jeśli od pierwszych miesięcy lub lat życia dziecko nie zna pewnych smaków, nie odczuwa ich braku tak silnie, jak osoba, która musiała zmienić nawyki żywieniowe w dorosłym życiu. Dzieci przyjmują rzeczy takimi, jakie są. Jeśli rodzice będą postępować podobnie, wychowają alergika świadomego istnienia zarówno zagrożeń związanych ze spożyciem niektórych produktów, jak i alternatyw, z których może swobodnie korzystać.