Obawiasz się braku witamin w diecie w zimie i na wiosnę? Sięgnij po kiełki, czyli najtańsze i najprostsze ich źródło, które może być dodatkiem do wielu potraw w ciągu całego roku. Kiełki to małe, witaminowe bomby, które w łatwy sposób możemy wyhodować sami.
Kiełki to nic innego jak obudzone do życia nasiona. Ich zalety zdrowotne, a przede wszystkim ekonomiczne, dostrzegli już starożytni Chińczycy! Do nas przywędrowały stosunkowo niedawno i wciąż są bardzo niedocenione. A jest to błąd, gdyż są doskonałym źródłem witamin i minerałów. Obfitują głównie w białka, kwasy tłuszczowe omega-3, błonnik, potas, magnez oraz witaminy A, B, C, E i H.
Z badań wynika, że kiełki niektórych warzyw posiadają od kilku do kilkudziesięciu razy więcej składników odżywczych, niż ich „dojrzałe” postacie. Większość składników, potrzebnych roślinie do prawidłowego wzrostu ukrytych jest w tych małych kiełkujących ziarenkach. Jeśli więc nie damy takiej roślinie dojrzeć, wszystkie te skarby trafią na stół.
Do smaku kiełków trzeba się przyzwyczaić, jednak kto rozpocznie z nimi swoją przygodę, szybko doceni nie tylko ich właściwości zdrowotne, ale również walory smakowe. Najbardziej popularne są:
- Kiełki brokuła – dzięki zawartości sulfofranu wykazują działanie przeciwnowotworowe. Posiadają właściwości obniżające ciśnienie, stosowanie w profilaktyce chorób układu krwionośnego, a duża zawartość antyoksydantów wzmacnia nasz układ odpornościowy, a także zwalcza szczepy bakterii Helicobacter pylori. Pikantne w smaku sprawdzają się jako dodatek do kanapek i surówek;
- Kiełki lucerny – zawierają fitoestrogeny zwalczające objawy menopauzy. Polecane są kobietom w ciąży i karmiącym. Zapobiegają chorobom serca, nowotworom oraz osteoporozie. Docenią je osoby cierpiące na reumatyzm i artretyzm oraz problemy z układem trawiennym i nerkami. Dzięki zawartości lecytyny wpływają pozytywnie na pamięć, Są źródłem żelaza, witamin A,E i B, obniżają poziom cholesterolu. Mają delikatny, lekko orzechowy smak. Najlepiej smakują na surowo;
- Kiełki rzeżuchy – zawierają duże ilości jodu, witaminy C, magnezu, wapnia i siarki. Korzystnie wpływają na włosy, skórę i paznokcie, regulują przemianę materii, i zaburzenia tarczycy, działają krwiotwórczo. Oryginalny smak idealnie komponuje się z jajkami, jako dodatek do sałatek, serów a nawet zup;
- Kiełki rzodkiewki – wysoka zawartość witaminy C sprawia, że doskonale sprawdzają się przy przeziębieniu i chorobach dróg oddechowych. Działają moczopędnie i przeciwzapalnie stąd ich udział w leczeniu wątroby i dróg żółciowych. Smakiem nie obiegają dużo od dorosłej postaci stąd najlepiej dodać je do twarogu, kanapek i sałatek;
- Kiełki słonecznika – są źródłem wapnia i fosforu. magnezu, miedzi, cynku i potasu. Zawierają rzadko spotykaną w roślinach witaminę D oraz nienasycone kwasy tłuszczowe. Pozytywnie wpływają więc m.in. na kości, zęby, przeminę materii. Lekko orzechowy smak pasuje do wędlin, pasztetów, lub jako dodatek do mięs i ryb;
- Kiełki soi – bogate w białko, potas, witaminę B oraz nienasycone kwasy tłuszczowe. Dobrze wpływają na cerę, układ nerwowy i witalność. Pomogą w obniżeniu „złego” cholesterolu. Mają delikatny, lekko orzechowy smak, są lekko chrupiące. Zaleca się spożycie po lekkim podduszeniu, co poprawia ich przyswajalność.
Domowa hodowla – nic prostszego!
Domową hodowlę kiełków można prowadzić cały rok, jednak najbardziej wskazane są pory deficytów świeżych warzyw, a więc późna jesień, zima i wczesna wiosna.
Do kiełkowania używajmy przeznaczonych do tego nasion. Nie należy używać nasion przeznaczonych do siewu!
Do domowej hodowli kiełków potrzebne będzie odpowiednie naczynie. Można zapatrzeć się w specjalną piętrową kiełkownicę, lniane woreczki do kiełkowania lub specjalne słoiki do kiełkowania. Można też wykorzystać zwykły słoik (1-1,5litra) gazę i gumkę.
Jeśli używamy słoika, nasiona zalewamy wodą i namaczamy przez noc, rano wylewamy wodę i przepłukujemy bez zdejmowania gazy. Odstawiamy, aby woda spłynęła. Przepłukiwanie wykonujemy 2-3 razy dziennie, zawsze usuwamy nadmiar wody. Używając gotowych naczyń postępujemy zgodnie z instrukcją.
Bez względu na to, którą metodę wybierzemy ważne, aby pamiętać, że kiełki potrzebują do wzrostu ciepła (najlepsza temperatura około 20-22stC) i wody.
Dzieci też pokochają kiełki!
Warto przyzwyczajać dzieci do smaku kiełków już od najwcześniejszych lat. Nie zniechęcaj się jednak, gdy Twoje dziecko od razu ich nie polubi. Zaczynaj od wprowadzania tych o delikatnym smaku.
Najmłodszym posiekaj kiełki i w tej postaci dodaj do zup lub past kanapkowych. Warto również wykorzystać kiełki przy zabawie – zróbcie wspólne kanapki-buźki, kiełki stworzą bujną czuprynę. A może zabawa w pastwisko – naśladujcie krówkę, kózkę czy konika, a kiełki niech będą waszym jedzonkiem. Starsze dziecko spróbuj włączyć w proces hodowli. Wytłumacz jak przebiega proces kiełkowania i jakich efektów należy się spodziewać, a także, jakie korzyści niesie za sobą ich jedzenie. Do dzieła!