Pieniny są znacznie mniej zatłoczone niż Tatry, a do tego bardziej przyjazne dzieciom. W czasie trzydniowego wypadu zdążycie zdobyć ambitny szczyt – Sokolicę, pospacerować jednym i drugim brzegiem Dunajca, spłynąć tratwą (niezapomniane przeżycie), a może nawet wjechać wyciągiem na przełęcz Jaworki i zejść pięknym wąwozem Homole?
Na południu Polski warto też zajrzeć do Zatoru, gdzie znajduje się jeden z ładniejszych i mądrzejszych parków rozrywki. Mam na myśli oczywiście Zatorland, w którym z przyjemnością można spędzić cały dzień, obserwując naprawdę fajnie zrobione ruchome dinozaury, ogromne owady i stworzenia wodne.
Wielkie wrażenie robi rejs statkiem pośród antycznych posągów opowiadających swoje dramatyczne dzieje, które dorośli znają już z mitologii. Niegłupie, dobrze zrobione i bez tłumów. Niestety, tego samego nie da się powiedzieć o sąsiedniej EnergyLandii (co za nazwa?). Dzikie tłumy, atrakcje na poziomie – jak oceniły moje dzieci – „dwa w skali do dziesięciu”, a bilety koszmarnie drogie. I nic mądrego – typowy lunapark: same karuzele i inne wytrząsacze drobnych z kieszeni i wnętrzności z brzucha. Do tego upał, ani jednego drzewka, nie ma gdzie się schować… Nie mam zamiaru wrócić. Serdecznie odradzam.
Z atrakcji południowych niewątpliwie warta swojej ceny jest natomiast trasa dla najmłodszych w Wieliczce zwana Solilandią (od zamieszkujących ją Soliludków) oraz – KONIECZNIE – podziemia krakowskiego Rynku. Dla dzieci w wieku szkolnym będą to ogromne atrakcje.
A jeśli drogi południowe zawiodą was bardziej na wschód, nie omińcie Krosna i Sanoka! Krosno to Centrum Dziedzictwa Szkła, gdzie w fascynujący sposób pokazano jego historię. Niesamowity trójwymiarowy napis w podłodze „the underglass” pozwala spojrzeć do wnętrza huty szkła. Tam czekają na nas pokazy hutników, warsztaty obróbki i zdobienia szkła oraz galeria szkła tworzonego przez mistrzów, a w niej przedmioty naprawdę robiące wrażenie. Z kolei Sanok to mój ulubiony skansen. Uwielbiają go również moje dzieci. Nie jest łatwo stworzyć tak piękne i plastyczne złudzenie podróży w czasie, jak udało się to gospodarzom tego miejsca.
Nie da się przedstawić tutaj wszystkich rekomendacji, a szkoda. W kolejce czekałyby jeszcze: kąpiele czekoladowe w Kasztelu Rycerskim w Uniejowie, Zoo Safari nad Nerem w Borysewie, gdański Błękitny Baranek, przeprawa przez biebrzańskie bagna, Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie, Centrum Archeologiczne w Nowej Słupi, Biskupin (z niesamowitym mistrzem łuczników), Osada Słowian i Wikingów na Wolinie, Malbork, Toruń z Żywym Muzeum Piernika… Wszystkiego nie sposób nie tylko zobaczyć, ale i nawet opisać! Dobrze, że za rok znów będą wakacje! A może nie czekać do wakacji..?
[negative]Polecane miejsca [/negative]
1. Oko w oko z białym tygrysem w Borysewie.
2. Dinozaury wrosły w polski krajobraz.
3. Zamek Legend Śląskich w Pławnej – magiczne miejsce.
4. Złoty Stok oferuje podziemny spływ, zjeżdżalnie i kolejkę!
1. By znaleźć puste plaże, trzeba odjechać od modnych kurortów. W Dębinie nawet w sezonie bywa pusto!
2. Sea Park w Sarbsku to okazja do poznania, kto mieszka w morzu.
3. Mirka i Darek Sendalowie, twórcy Leonardii, grają w kółko i krzyżyk w 3D. Da się? Jasne, że tak!
1. Spływ Dunajcem w Pieninach nieustająco jest wielką atrakcją.
2. Zwiedzanie Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie to okazja do zobaczenia rzemieślników przy pracy.
3. Po Solilandii oprowadza bajkowy przewodnik.
——————————–
„Podróżowniki” to seria książek dla dzieci będąca połączeniem przewodnika z pamiętnikiem, a dzięki zamieszczonym zadaniom poznają one świat. Autorzy, Anna i Krzysztof Kobusowie, są znani z odwiedzania najdalszych rejonów z dwoma swoimi małymi synami.