Dlaczego więc jest w nas tak duży bunt, związany ze sprawdzaniem i porównywaniem danych naszych i naszego dziecka w placówkach medycznych? Być może nie zdajemy sobie sprawy, że wszystkie te <wymogi> mają nas chronić oraz zapewniać bezpieczeństwo nam i naszym dzieciom. Może dzięki nim zapobiegniemy jakimś niemiłym sytuacjom i niechcianym zdarzeniom.
Oczywiste jest, że czasami podobne sytuacje mogą wywoływać w nas różne, także negatywne uczucia. Przychodzimy spóźnieni, bo opiekunka nie pojawiła się na czas, bo musieliśmy zabrać ze sobą pozostałe dzieci, bo trzeba było wrócić się po ulubione chrupki. Spieszymy się i stresujemy badaniem dziecka a dokumenty mamy schowane na samym dnie torby – prośba o ich wyjęcie wzbudza w nas jeszcze większą irytację. Postarajmy się jednak zrozumieć sens i cel <kontroli> danych. Weźmy pod uwagę to, że podobne sytuacje nie zdarzają się codziennie, ale raz na jakiś czas. Nikt nie każe nam pokazywać dokumentu za każdym razem, kiedy przyprowadzamy czy odbieramy dziecko ze szkoły. Ta ostrożność w szkołach, przedszkolach, placówkach medycznych, czy też podczas podróżowania np. samolotem przyczynia się do większego bezpieczeństwa dzieci.
Sięgając dalej może zapobiec np. porwaniom czy uprowadzeniom, których w Polsce notuje się ok. czterech tysięcy rocznie! Nie odwołując się do aż tak ekstremalnych sytuacji – dzięki takim zachowaniom możemy być po prostu pewni, że nasze dziecko jest bezpieczne.