Zazwyczaj piszę o książkach dla dzieci. Tych kupionych, otrzymanych, pożyczonych i wymarzonych. Tym razem będzie o książkach zekranizowanych. O bohaterach, którzy wprost z papierowych stronic przeszli na ekrany. I, o dziwo, będzie też o tym, że jestem tym faktem absolutnie zafascynowana.
Oto „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Sekret rodziny von Broms” („Lasse-Majas detektivbyra – von Broms hemlighet”, reż. Pontus Klänge, Walter Söderlund, Szwecja 2013, 80 min).
Prawdziwie detektywistyczny film dla dzieci. Od pierwszych minut wprowadzeni jesteśmy w tajemniczą atmosferę. Film ogląda się z takim samym dokładnie napięciem, z jakim czyta książki ze słynnej serii autorstwa duetu M. Widmark i H. Villis (Wydawnictwo Zakamarki). Tajemnica, zagadka, trop, precyzyjnie przeprowadzona intryga i dwójka bohaterów, bez których Valleby już dawno pogrążyłoby się w odmętach bezprawia. A przecież to tylko maleńkie szwedzkie miasteczko, jakich i w Polsce nie brakuje.
W filmie „Sekret rodziny von Broms” Lasse i Maja w podziemiach kościoła znajdują tajemniczą szkatułę. Nie dość tego, że nie można jej otworzyć, to niemal zaraz po przyjeździe potomków wielkiego kompozytora i wynalazcy, Aleksandra von Bromsa, szkatuła ginie w niewyjaśnionych, acz zabawnych okolicznościach. Czytelnicy serii zapewne nie mają wątpliwości, że zarówno tajemnica szkatuły, rodowych pierścieni oraz samej rodziny Von Broms zostanie przez Lassego i Maję rozwiązana. Ale finał filmu… i tak zaskoczy zarówno dzieci, jak i rodziców. Dla tej ostatniej sceny oglądałam ten film już trzy razy!
Polecam jeszcze: „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Cienie Valleby” („LasseMajas detektivbyra – Skuggor över Valleby”, reż. Pontus Klänge, Walter Söderlund, Szwecja 2014, 76 min) oraz „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Stella Nostra” („LasseMajas detektivbyra – Stella Nostra”, reż. Pontus Klänge, Walter Söderlund, Szwecja 2015, 80 min).
W styczniu tego roku, w ramach akcji „Dzieciaki na horyzoncie” (wspaniałe pokłosie drugiej edycji Festiwalu Kino Dzieci www.kinodzieci.pl), na wielkim ekranie zagościł również tak lubiany przez dzieci inny książkowy bohater, mianowicie Albert Albertson. „Hokus-pokus, Albercie Albertsonie” („Hokus pokus Alfons Aberg”, reż. Toril Kove, Norwegia, 2013, 72 min) To ekranizacja przygód chłopca znanego z serii książek Gunilli Bergström (Wyd. Zakamarki).
„Hokus-pokus…” to wzruszająca opowieść o dorastaniu, ale nie takim prostym, bo w końcu Albert to przedszkolak. Tylko o dorastaniu do przyjaźni z czworonogiem. O marzeniu posiadania psa, które może być silniejsze niż cokolwiek innego. To w końcu piękna historia o odpowiedzialności i o tym, że marzenia czasem spełniają się inaczej niż myślimy. Albert bowiem tak bardzo chciał mieć psa, że gotów był uwierzyć nawet w magiczne sztuczki, które tak naprawdę były dla niego tylko przyczyną sporych kłopotów. To bardzo ważny film rodzinny, bo marzenie Alberta jest całkiem uniwersalne. Każde dziecko przecież marzy, by mieć psa. Albo kota. No, może być jeszcze chomik lub chociaż rybki.
Psa wymarzyła też sobie Emma z filmu „Kacper i Emma – najlepsi przyjaciele” („Karsten og Petra blir bestevenner”, reż. Arne Lindtner Nass, Norwegia 2013, 74 min) – ekranizacji bestsellerowej w Norwegii książki autorstwa Tor Åge Bringsværd i Anne G. Holt.
Mimo, że to przygody dwójki przedszkolaków, dla mnie jest to jeden z tych filmów bez ograniczeń wiekowych. Młodszych widzów zachwyci oczywiście Emma i jej przyjaciel oraz animowane fragmenty filmu, nieco starsi rozkochają się w doskonałych piosenkach, a dorośli docenią sposób, w jaki przedstawione są problemy lub/i dramaty bohaterów. To nie jest żadna lukrowana opowieść o przyjaźni, to wspaniały film o trudnościach wychowywania dziecka po śmierci jednego z rodziców, o zachowaniu dzieci z rozbitych rodzin, o problemach adaptacyjnych w nowym przedszkolu i innych „zagwostkach”, których przecież nawet pięciolatek ma niemało.
Choć zima się już właściwie skończyła, to i tak warto zobaczyć również „Kacper i Emma – zimowe wakacje” („Karsten og Petra pa vinterferie”, reż. Arne Lindtner Nass, Norwegia 2014, 74 min).
A na koniec jeszcze niespodzianka dla fanów naszej polskiej książkowej ulubienicy, mianowicie Basi. Przygody Basi autorstwa Zofii Staneckiej z ilustracjami Marianny Oklejak (Wydawnictwo Literackie Egmont) stały się podstawą scenariusza animowanego 26-odcinkowego serialu dla dzieci pod tytułem Basia! Serię zrealizowało studio animacji – Grupa Smacznego z Gdańska. Wyjątkowo smaczny kąsek z tego serialu.
Zatem: do zobaczenia w kinie!