A co, jeśli twoje dziecko nie wie, co lubi, bo nie zna dostępnych dyscyplin lub nie może się zdecydować? Rozwiązanie jest klasyczne: porozmawiaj z nim, wytypujcie trzy-cztery dyscypliny, których chciałoby spróbować, przetestujcie je i dopiero na tej podstawie wspólnie wybierzcie ulubioną aktywność.
I najważniejsze: bądź wyrozumiałym i wytrwałym kibicem swojego dziecka. Obserwuj je i rozmawiaj z nim, pytaj, co lubi, co robiło na treningu, co mu się podoba, a co nie, jak się czuje, co osiągnęło, nad czym jeszcze pracuje. Bądź czujny, jeśli daje ci znaki zniechęcenia – być może wybrana forma aktywności lub miejsce jej rozwijania są niewłaściwe. Nie chodzi od razu o zupełną niechęć do sportu!
A jeśli decydujesz się na karierę zawodniczą dla swojej pociechy, kibicuj, ciesz się sukcesami i pomagaj w sytuacji porażki. Wraz z trenerem kształtuj charakter młodego zawodnika, bądź partnerem do dyskusji i wsparciem, a nie tylko wymagającym, srogim rodzicem.
Jeden z dobrze znanych fenomenów psychologicznych to fakt prorokowania przez rodziców przyszłości dziecka w chwili narodzin. Rodzice twierdzą wtedy, że wiedzą, kim ono się stanie, jaką drogą pójdzie. Przewidujemy więc dla własnych dzieci karierę tancerki, znakomitego tenisisty, prawnika czy lekarza – „po tacie” lub „po mamie”.
Narodziny to moment pełen emocji, w którym rodzice tworzą podobieństwa, silne więzi z maleństwem. Te emocje mijają, ale przekonanie o możliwości kierowania losami dziecka u niektórych dorosłych zostaje. Pytanie zatem, co pójdzie za tą „diagnozą” rodzica. Czy będzie bezrefleksyjnie dążył do realizacji przez dziecko założonych sobie wcześniej celów, często własnych niespełnionych marzeń, czy też będzie bacznie i życzliwie obserwował swoją pociechę i dostosowywał do jej potrzeb formy rozwoju, również fizycznego?
————————————–