W psychologii rozwojowej ten typ zabawy określa się „zabawą na serio”. Niemowlaki koncentrują się na swoich ciałach i na prostych otaczających je przedmiotach, takich jak smoczek, łyżka albo samochodzik. Nieco starsze dzieci, w okresie wczesnego dzieciństwa (między pierwszym a trzecim rokiem życia), powtarzają czynności dorosłych: gotują, sprzątają, opiekują się lalką lub zwierzątkiem.
W wieku dwóch i pół, trzech lat w życiu dziecka dokonuje się przełom. Od tego momentu jego zabawy będą zupełnie inne. Dzieci w tym wieku potrafią już bowiem korzystać z wyobraźni i stają się mniej zależne od realnych obiektów. Bardziej atrakcyjne staje się dla nich to, co wymyślone niż to, co spostrzegają: mydelniczka staje się więc okrętem, kijek zamienia się w czarodziejską różdżkę, a zwykły kamień okazuje się ślimakiem lub zwiniętym w kłębek kotkiem. Wyobraźnia pozwala dzieciom dowolnie formować rzeczywistość i uwodzi je brakiem ograniczeń i wolnością tworzenia.
Wciągnięte w wymyśloną przez siebie zabawę wcale nie kreują jednak – jakby się mogło wydawać – świata pozbawionego reguł i granic. Wyobraźnia służy także temu, by przenosić to, co trudne do przyswojenia i zaakceptowania w codzienności, w przestrzeń zabawy.
Gdy jest się księżniczką, łatwiej dziecku zaakceptować to, że księcia nie da się podzielić na pół i oddać drugiej księżniczce. I że złota rybka nie spełnia marzeń w nieskończoność. Jak twierdził Lew Wygotski, jeden z największych teoretyków rozwoju – zabawa jest grą z regułami. „To, co w życiu niezauważalne, staje się regułą postępowania w zabawie” – pisał.
Jest to tym bardziej bezbolesna nauka, że dziecko nie jest świadome, jakie ukryte motywy kryją się za jego własnym zachowaniem w zabawie. Dlaczego wybiera zawsze rolę złego lub dobrego pana? Ile razy można bawić się w wybory miss, jeśli się zawsze wygrywa? Czy naprawdę to przypadek, że wbijamy szpilki w kolejną lalkę o imieniu dziewczynki z sąsiedztwa, która nie pożycza swojego rowerka? Wygotski tłumaczy, że zabawa nie jest tylko prostym spełnieniem pojedynczego pragnienia, które pojawia się spontanicznie w głowie dziecka pod wpływem jakiejś sytuacji. Najczęściej te ukryte psychologiczne motywy zabawy są złożonym systemem kumulowanych emocji i potrzeb dziecka.
Jeśli na przykład od dłuższego czasu ma ono poczucie, że jest gorsze, brzydsze, to nieustannie wybiera w zabawie dla siebie rolę kogoś lepszego, eksponowanego, królewskiego. Jeśli spotyka się z czyimś odrzuceniem lub prześladowaniem, to konsekwentnie wbija w zabawie tej osobie szpilkę – w przenośni albo dosłownie.
Świat zabawy to także lupa pokazująca w zbliżeniu możliwości dziecka. Wygotski pisze, że w zabawie dziecko jest jakby o głowę wyższe, jest zawsze o krok do przodu przed tym, co pokazuje na co dzień. Niektórzy naukowcy określają zabawę jako „strefę najbliższego rozwoju”, czyli wgląd w potencjał dziecka, w to, co ukryte, uwięzione w niesprzyjających dziecku warunkach rozwoju.
Zabawajest najlepszym miejscem do odkrywania talentów kierunków zainteresowań i pasji. Wielokrotnie trudno nam to rozpoznać w codziennej zorganizowanej od A do Z aktywności dziecka. Zajęcia dodatkowe dyktowane niejednokrotnie modą, nie pozostawiają wolnej przestrzeni do naturalnego działania dziecka i jego obserwacji. Przeciętny pięciolatek, nie wspominając o siedmiolatku, ma dodatkowy angielski, taniec, karate, tenis, pływanie. I jedynie familijna niedziela zostaje rodzicom na zwyczajną zabawę, czasem nudę, która może okazać się bardzo owocna w obserwacje.